W Polsce kontekstem debaty na ten temat pozostaje historyczne doświadczenie polskich migracji – wędrówki za wielką wodę na przełomie wieków, emigracji powojennej czy wyjazdów za czasów socjalizmu. Te wielkie fale migracyjne od zawsze wpisane były w doświadczenie życia rodzinnego pokoleń Polaków. Trudno się więc dziwić, że dziś rozmowie o najmłodszej migracji towarzyszy niepewność co do tego, czy emigranci powrócą do Polski. Historia pokazuje, że ich poprzednicy raczej nie wracali.
Bez wątpienia migracje doby globalizacji różnią się zasadniczo od tych, które znamy z przeszłości. W tym sensie również ostatnia fala wyjazdów z Polski wpisuje się w nowych charakter ruchów migracyjnych. Przede wszystkim, dziś poradzenie sobie w obcym kraju nie wymaga asymilacji. Kiedy chłop galicyjski wędrował za ocean, jedyną szansą przetrwania była asymilacja w nowym społeczeństwie i upodobnienie się do członków nowej wspólnoty tak szybko, jak to możliwe.
Do przyjazdu na stałe do Polski emigrantów skłaniać będą realne perspektywy rozwoju karier, założenia własnego biznesu czy przejrzystych zasad awansu
Współcześnie presja na asymilację jest dużo niższa niż kiedyś. Społeczeństwa zachodnie przyzwyczajone są do akceptowania różnorodności, a wielokulturowość stała się się ligua franca europejskiej polityki. Asymilacja przestaje być jedyną szansą odniesienia sukcesu w kraju migracji. Te tendencje potwierdzają badania wśród Polaków, którzy wyjechali do Wielkiej Brytanii i do Irlandii po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku. Znakomita większość emigrantów żyje poza strukturami społecznymi tamtejszych społeczeństw i jednocześnie radzi sobie dobrze pod względem zawodowym i poziomu zadowolenia z życia, nie budując trwalszych relacji społecznych w społeczeństwach przyjmujących. Dotyczy to zarówno kontaktów, uczestnictwa w zjawiskach społeczno-kulturowych, jak i codziennej egzystencji. Obserwuje się raczej przeciwne tendencje.
Młodzi Polacy żyjący na emigracji spotykają się z Polakami, czytają polskie gazety i kupują jedzenie w polskich sklepach. Funkcjonują w pewnego rodzaju autarkicznej, samowystarczalnej polskiej przestrzeni. Dla wielu z nich doświadczenie życia w innym kraju sprowadza się do innej waluty i inaczej wyglądającego tłumu na ulicy. Emigranci przenoszą więc swoje polskie światy na miejsce emigracji, wspierani dostępnością nowoczesnych narzędzi komunikacji. Budują przestrzeń uczestnictwa w doświadczeniu polskości ponad granicami terytorialnymi Polski.