Transport i logistyka to krwiobieg gospodarki. Przedsiębiorcy z tej branży jako jedni z pierwszych odczuwają zmiany koniunktury gospodarczej – zarówno jej wzrost, jak i spadek. Dzieje się to w czasie rzeczywistym, na długo zanim zmianę odnotują urzędy statystyczne. A z zamówień na środki transportu można wręcz prognozować, jak szybko koniunktura wróci. Zamówienia na ciężarówki, a zwłaszcza statki, rosną, gdy sygnały jej powrotu są jeszcze dalekie.
To ważna informacja dla całej gospodarki i wszystkich przedsiębiorców, nie tylko pracujących w tej branży. Dlatego z uwagą pochylamy się nad danymi o sytuacji polskich i międzynarodowych firm transportowych i logistycznych. Niestety, nie są one optymistyczne. Polscy przedsiębiorcy wręcz narzekają: „Nie ma pracy, samochody stoją pod płotem”.
Czytaj więcej
Ochłodzenie gospodarcze zaskoczyło właścicieli firm przewozowych, którzy w tym roku niemal na pewno zanotują spore straty. Na poprawę koniunktury trzeba poczekać co najmniej rok.
To skutek spowolnienia w gospodarce europejskiej. Znaczące jest zwłaszcza hamowanie Niemiec. Przemysłowa lokomotywa kontynentu, która istotnie waży w europejskiej gospodarce (i naszej, prawie jedna trzecia polskiego eksportu), jest w technicznej recesji. Ba, także u nas produkt krajowy brutto najprawdopodobniej spadał przez dwa ostatnie kwartały z rzędu. Dla transportu i logistyki oznacza to smutny fakt, że jest mniej towarów do przewiezienia, zarówno w kraju, jak i za granicą.
Hamowanie gospodarki to uboczny, nieprzyjemny skutek nieukończonej jeszcze walki z inflacją i podnoszenia stóp procentowych przez banki centralne. I choć szef Narodowego Banku Polskiego sygnalizuje cięcie stóp u progu wyborczej jesieni, to główny ekonomista Europejskiego Banku Centralnego twardo daje do zrozumienia, by we Frankfurcie nad Menem, gdzie mieści się siedziba EBC, cięcia w najbliższych dwóch latach się nie spodziewać. I nawet jeśli spodziewane posunięcie NBP naoliwi nieco tryby gospodarki, to dla polskich przedsiębiorstw transportowych, które działają w skali europejskiej, większe znaczenie ma koniunktura w strefie euro. A ta poprawiać się będzie stopniowo.