Kto ją zaczął, ale trzyma się kurczowo krajowych opłotków, też nie jest bezpieczny. Polacy rozsmakowali się w e-zakupach i właśnie odkrywają, że mogą je robić za granicą. Tak zwany efekt Amazona, który dziesiątkuje sieci tradycyjnego handlu w USA, dociera do Europy, a ekspansja e-zakupów transgranicznych w UE jeszcze go wzmocni. I pozbawi pracy dziesiątki tysięcy osób, także w Polsce.
Czujność rodzimych handlowców usypiał wielki rynek krajowy. I ich rozleniwiał. 38 mln konsumentów mówiących tym samym językiem, mających zbliżone upodobania konsumpcyjne to skarb. Właśnie po ten skarb sięgają zagraniczni sprzedawcy, nie tylko w handlu tradycyjnym. Ten polscy dystrybutorzy przegrali na własne życzenie. Tak charakterystyczna dla nas mała skłonność do współpracy utrudniła budowę dużych sieci, zdolnych do osiągnięcia efektu skali, dzięki któremu stałe koszty rozkładają się na miliardowe obroty, ułatwiając cięcie cen. Straconych w ten sposób lat nie nadrobi żaden podatek od supermarketów ani zakaz otwierania ich w niedzielę.