Putin może być szefem Gazpromu

Ustępujący prezydent Rosji jest poważnym kandydatem na prezesa spółki. Dla Europy może to oznaczać dalszy ciąg wykorzystywania giganta w polityce zagranicznej

Publikacja: 22.12.2007 02:50

Putin może być szefem Gazpromu

Foto: AP Photo

Zdaniem rosyjskiego dziennika „Wiedomosti” Władimir Putin po zakończeniu obecnej kadencji prezydenckiej ma objąć stanowisko prezesa Gazpromu. Ta informacja została potwierdzona przez źródła kremlowskie.

Takiego zdania są również – jak napisały „Wiedomosti” – informatorzy z Gazpromu. Podkreślają, że Putin jest najczęściej wymieniany jako potencjalny następca obecnego prezesa Dimitirja Miedwiediewa. Tego samego, którego sam namaścił na swojego następcę w fotelu prezydenta Rosji. Sam Putin nie może tym razem startować w wyborach, bo konstytucja rosyjska nie przewiduje trzech kadencji prezydenckich z rzędu.

Zdaniem „Wiedomosti” scenariusz zakłada, że przejściowo prezesem koncernu zostałby „niezależny technokrata”, a po jakimś czasie do Gazpromu przyszedłby Putin.

17 grudnia prezydent Rosji publicznie przyjął propozycję objęcia teki premiera w rządzie, który po niemal pewnym zwycięstwie wyborczym powoła Dimitrij Miedwiediew.

20 grudnia zapowiedział, że jeśli wygra wybory prezydenckie, odejdzie z Gazpromu.

W Rosji nie jest niczym nadzwyczajnym, że urzędnicy państwowi są jednocześnie prezesami strategicznych przedsiębiorstw. Poprzedni premier Rosji Michaił Fradkow był przewodniczącym rady nadzorczej Wnieszekonombanku.

W Gazpromie, najbardziej upolitycznionym rosyjskim koncernie, panuje dwuwładza. Bieżącą działalnością zajmuje się dyrektor generalny – jest nim zaprzyjaźniony z Kremlem Aleksiej Miller. Strategiczne decyzje podejmuje jednak prezes. To dlatego Miedwiediew sam prowadził między innymi negocjacje dotyczące wspólnych inwestycji z niemieckim BASF na polach Jużnorusskoje oraz wymusił na brytyjsko-rosyjskim TNK BP odsprzedaż części udziałów w polach Kowykta. Jako pretekstu użył zbyt wolnego – zdaniem rosyjskich władz – tempa inwestycji. Ostatecznie Gazprom odkupił od TNK BP 63 proc. udziałów w tym projekcie, a umowa ma zostać podpisana w I kwartale 2008 roku.

Gazprom ma największe udokumentowane rezerwy gazu i 25-procentowy udział w rynku gazu w Unii Europejskiej. Przy tym jednak jego wizerunek jest fatalny. Ostatnio przeznaczył 25 mln dol. na opłacenie firmy public relations, która zajęłaby się jego poprawieniem. Ma również kłopoty z ekspansją na terenie Unii Europejskiej, gdzie szkodzi mu opinia firmy używającej nacisku ekonomicznego (wstrzymywanie dostaw gazu, nagłe podwyższanie cen) i realizującej cele rosyjskiej polityki zagranicznej.W tej sytuacji objęcie przez Władimira Putina, postrzeganego jako bardzo skutecznego polityka (amerykański tygodnik „Time” właśnie ogłosił go Człowiekiem Roku), stanowiska głównego stratega nie powinno być zaskoczeniem. Tym bardziej że pozostałby dzięki temu najsilniejszym człowiekiem w państwie.

Opinie Ekonomiczne
Bjørn Lomborg: Skąd wziąć pieniądze na obronę Europy
Opinie Ekonomiczne
Profesor Sławiński: Stablecoins to kolejna odsłona demokratyzacji spekulacji
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Czarny łabędź w Białym Domu, krew na Wall Street
Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: UE jak niedźwiedź: śpi, a jak ryczy, to za późno. Trump nas budzi
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Opinie Ekonomiczne
Prywatyzacja przez deregulację