Pan doktor na rurze...

Prasa doniosła, iż minister skarbu powołał na nowego prezesa PERN byłego dyrektora szpitala. Wybierał spośród 90 kandydatów na to stanowisko. - pisze Hubert A. Janiszewski - ekonomista, członek rad nadzorczych spółek notowanych na GPW

Publikacja: 21.03.2008 03:17

Należy domniemywać – bez ujmy dla tych zawodów – że w konkursie startowali między innymi ordynator oddziału, lekarz dyżurny, pielęgniarka, salowy i miejscowy grabarz (w końcu cmentarz w Płocku to całkiem duże przedsiębiorstwo).

Nie znam szczegółowego trybu powoływania prezesów spółek Skarbu Państwa, ale przynajmniej sektor prywatny uporał się z tym zagadnieniem nader skutecznie, powołując kompetentnych i profesjonalnych menedżerów zarówno do rad nadzorczych, jak i zarządów różnej wielkości spółek w różnorodnych branżach.

PERN nie jest byle jaką spółką, ale spółką, która ma strategiczne znaczenie dla zapewnienia energetycznego bezpieczeństwa kraju, jako że zarządza systemem przesyłowych rurociągów naftowych.Prosiłoby się, aby w radzie nadzorczej takiej spółki zasiadali specjaliści w zakresie zarządzania takimi rurociągami, znawcy problematyki energetycznej polityki, Rosji Putina (na przykład z Instytutu Studiów Wschodnich), menedżerowie z dużym doświadczeniem w zakresie inwestycji itd.

W każdej prywatnej spółce wyboru prezesa zarządu dokonuje rada nadzorcza, często cedując swoje uprawnienia na swojego przewodniczącego, ale określając podstawowe wymogi wobec kandydatów w postaci dokumentu zwanego job description (opis stanowiska wraz z wymaganiami).Pośród tych wymogów – oprócz znajomości przedmiotu działania spółki i potwierdzonego menedżerskiego doświadczenia – powinna być znajomość języków obcych (rosyjskiego i angielskiego).

Przewodniczący rady może – aczkolwiek nie musi – posłużyć się w procesie identyfikacji kandydatów profesjonalną firmą headhunterską, która dokonuje wstępnej selekcji kandydatów, przedstawiając ich radzie do ostatecznego wyboru. Profesjonalnie prowadzony proces zajmuje od dwóch do sześciu miesięcy. W rezultacie dokonuje się optymalnego wyboru z uniknięciem podejrzeń co do sterowania procesem wyboru jedynie słusznego kandydata.

Wielka szkoda, że w przypadku PERN (a, niestety, pewnie i innych spółek Skarbu Państwa), nie skorzystano z tej sprawdzonej ścieżki. Co więcej, opisany powyżej tryb odbiera bezpośredni wybór kandydata ministrowi skarbu, pozostawiając to radzie nadzorczej nominowanej przez tegoż ministra.

Należy domniemywać – bez ujmy dla tych zawodów – że w konkursie startowali między innymi ordynator oddziału, lekarz dyżurny, pielęgniarka, salowy i miejscowy grabarz (w końcu cmentarz w Płocku to całkiem duże przedsiębiorstwo).

Nie znam szczegółowego trybu powoływania prezesów spółek Skarbu Państwa, ale przynajmniej sektor prywatny uporał się z tym zagadnieniem nader skutecznie, powołując kompetentnych i profesjonalnych menedżerów zarówno do rad nadzorczych, jak i zarządów różnej wielkości spółek w różnorodnych branżach.

Opinie Ekonomiczne
Marek Tatała: Czy deregulacja się opłaca?
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Niemiecka bazooka finansowa odpali przemysł
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czy Europa może być znów wielka?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Donald Trump rąbie siekierą, Europa odpowiada skalpelem
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Opinie Ekonomiczne
Bjørn Lomborg: Skąd wziąć pieniądze na obronę Europy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń