Poziom edukacji finansowej Polaków nie jest wysoki

Rozmowa: prof. Małgorzata Zaleska, członek zarządu NBP

Publikacja: 26.05.2011 02:02

prof. Małgorzata Zaleska, członek zarządu NBP

prof. Małgorzata Zaleska, członek zarządu NBP

Foto: Archiwum

Rz: Z naszego sondażu wynika, że niespełna połowa Polaków miała lub założyła w ciągu 12 miesięcy rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy, a nieco tylko więcej, bo 59 proc. osób, korzystało z usług bankowych. Czy to oznacza pewien regres w korzystaniu z usług finansowych po ostatnim kryzysie?

Prof. Małgorzata Zaleska: W rzeczywistości znacznie więcej Polaków ma rachunek bankowy. Wynik 47 proc. jest odzwierciedleniem korzystania z usług bankowych pięć lat temu.

Według NBP obecnie ponad 70  proc. Polaków ma rachunek bankowy. Zaskakująco niski wynik ubankowienia polskiego społeczeństwa w sondażu może wynikać z treści pytania. Dotyczyło ono rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego, popularnego ROR, a zatem może nie wszyscy zrozumieli to pojęcie lub potraktowali zakres pytania zbyt wąsko. Być może konto bankowe byłoby pojęciem bardziej zrozumiałym dla respondentów.

To oznacza, że ludzie  posługują się dość uproszczonymi określeniami i mogą nie wiedzieć co mają? W naszym sondażu co trzecia pytana osoba przyznała, że trudno jej powiedzieć, z jakich usług finansowych korzystała...

Tak, to może być wynik niezrozumienia. Wciąż, niestety, poziom edukacji finansowej Polaków nie jest wysoki. To zresztą jeden z powodów tego, że mamy w kraju sporą część osób niekorzystających w ogóle z usług bankowych czy produktów innych instytucji finansowych. Nie oznacza to jednak, iż należy zmuszać Polaków do posiadania rachunku, ale konieczne jest zapewnienie im zrozumiałej informacji o produktach i usługach bankowych. Warto wspomnieć, że NBP prowadzi od wielu lat kampanię edukacyjną oraz współpracuje z nauczycielami w zakresie kształcenia finansowego młodzieży.

Ale na efekty trzeba z reguły czekać długo.

W zeszłym rok zmniejszyła się liczba kart płatniczych?

Tak, banki dokonały przeglądu wydanych kart. Wynikało to m.in. z wprowadzenia rekomendacji nadzorczej T, która ograniczyła możliwość zadłużania się. Ponadto część dotychczasowych posiadaczy kart sama z nich postanowiła zrezygnować.

Kryzys ma pozytywne efekty? Zaczynamy oszczędzać zamiast brać kredyty?

Niezupełnie. Wciąż część osób żyje na kredyt i nie ma wyrobionego nawyku oszczędzania. Nadmierne zadłużanie się Polaków znajduje odzwierciedlenie w pogarszającej się jakości portfela kredytów detalicznych, w tym zaciągniętych przy wykorzystaniu kart kredytowych. Podczas gdy eksperci i analitycy mówili w zeszłym roku o konieczności zaostrzenia warunków udzielania kredytów, część osób, bez względu na koszty, zaciągnęła kredyty jakby na zapas, na wszelki wypadek.

Już w zeszłym roku proponowała pani stworzenie jednego systemu informacji o długach, zamiast wielu konkurujących ze sobą rejestrów, tak by łatwiej było określić i realizować strategię przeciwdziałania wykluczeniu finansowemu.

Czy ta pani rekomendacja została podjęta przez jakieś instytucje czy polityków?

Pomysł ten wciąż czeka na realizację.

-rozmawiała Aleksandra Fandrejewska

Rz: Z naszego sondażu wynika, że niespełna połowa Polaków miała lub założyła w ciągu 12 miesięcy rachunek oszczędnościowo-rozliczeniowy, a nieco tylko więcej, bo 59 proc. osób, korzystało z usług bankowych. Czy to oznacza pewien regres w korzystaniu z usług finansowych po ostatnim kryzysie?

Prof. Małgorzata Zaleska: W rzeczywistości znacznie więcej Polaków ma rachunek bankowy. Wynik 47 proc. jest odzwierciedleniem korzystania z usług bankowych pięć lat temu.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Marcin Piątkowski: Jak pobudzić inwestycje prywatne
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Opinie Ekonomiczne
Guntram Wolff: Strefa euro musi wzmocnić wsparcie militarne dla Bałtów
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Krótszy tydzień pracy, czyli koniec kultury zapieprzu
Opinie Ekonomiczne
Ekonomiści: Centralny czy Ukryty Rejestr Umów?
Opinie Ekonomiczne
Aneta Gawrońska: Od wojny w koalicji mieszkań nie przybędzie