Mimo protestów naszych zachodnich sąsiadów polskie lobby kiełbasiane okazało się górą i Komisja Europejska podjęła wczoraj decyzję o wpisaniu kabanosa na listę tradycyjnych produktów regionalnych UE. Innymi słowy kabanos, jako produkt według regionalnej polskiej receptury, będzie na terenie Wspólnoty chroniony.
Dla Niemców cios tym dotkliwszy, że przegrali w październiku. Oktoberfest z polską kiełbasą to nie brzmi najlepiej.
Oczywiście nie sądzę, by popsuło to Niemcom humor. Jeśli nawet miliardy euro utopione w obligacjach Grecji i w pomocy dla tego kraju nie potrafiły wyprowadzić sąsiadów z nad Renu z równowagi. Greków wyprowadził sam fakt, że ktoś, kto im pomaga, ma jeszcze jakieś oczekiwania i śmie stawiać warunki.
Jak donoszą „Rzeczpospolita" i „Gazeta Wyborcza" Grecy są tak wściekli, że 70 tys. z nich wyszło wczoraj na ulice Aten z koktajlami Mołotowa. Pozostali nie wyszli z domów w ogóle. W związku z czym nie pracują sklepy, urzędy, poczty, szpitale, banki i komunikacja miejska. To protest przeciwko rządowym programom oszczędnościowym, wymuszonych przez kraje, które utopiły w Grecji miliardy i boją się teraz, że euro, jak wirus zależy ich gospodarki grecką chorobą.
Myślę, że odebranie Atenom praw do produkcji fety, nie wyciągnęłoby z domów nawet tysiąca protestantów. Żywnością z Grekami nie pogramy.