Ostrowska: Nieudolność OFE aż boli

W 1998 r. i 1999 r. pisałam, które kolejne instytucje finansowe zdecydowały się utworzyć fundusz emerytalny. Obecnie mam nieodparte wrażenie, że za chwilę będę pisać, które pierwsze instytucje zdecydowały o likwidacji tego biznesu

Publikacja: 08.04.2013 18:41

Najgorsze w tym jest to, że same fundusze emerytalne strzelają sobie kolejny raz w stopę. Najpierw prezentując swój pomysł na wypłatę emerytur. Do sposobu w jaki został on zaprezentowany można mieć wiele zastrzeżeń. Stał się zresztą łatwym celem ataków ze strony zarówno polityków, jak i ekonomistów.

Co dalej z OFE

Nie lepiej wypadło poniedziałkowe spotkanie Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych z dziennikarzami. Nie jest jasne po co w ogóle zostało zorganizowane, bo OFE nic nowego nie powiedziały. Jej prezes Wojciech Nagel najpierw apelował o to by tonować dyskusję publiczną w sprawie zmian w OFE, a za chwilę nie mógł ukryć zdenerwowania odpowiadając na pytania dziennikarzy. Zresztą został z tym sam, bo szefów poszczególnych towarzystw emerytalnych obecnych na konferencji można było zliczyć na palcach jednej ręki. W tak ważnym dla nich czasie, gdy przyszłość branży stoi pod znakiem zapytania, nie jest ona w stanie zewrzeć szyków by stanąć przed mediami i bronić swojej pozycji. Do tablicy został zaś wywołany członek zarządu towarzystwa, które nie jest zrzeszone w izbie. Przykłady złych działań komunikacyjnych można by mnożyć zresztą.

W tym kontekście nie zaskakuje mnie wypowiedź znanego lewicowego publicysty, który podkreśla, że OFE stały się w ostatnich latach „gigantyczną władzą ekonomiczną dysponującą wielkimi publicznymi pieniędzmi i niepodlegającą demokratycznej kontroli". Po pierwsze jednak nie bagatelizowałbym bardzo restrykcyjnej kontroli nadzoru finansowego nad OFE, nieporównywanej z innymi instytucjami finansowymi. A po drugie patrząc jak nieudolne są ostatnie działania funduszy emerytalnych (podobnie zresztą jak na przełomie 2010 i 2011 r. gdy rząd decydował o obniżeniu do nich przekazywanej składki) i ich skutki, trudno tu mówił o jakiekolwiek władzy, już nie mówiąc o gigantycznej. Nie widać zresztą by stały za nimi np. zrzeszenie banków, czy ubezpieczycieli, w których interesie jest dalsze istnienie OFE. Nie tylko dlatego, że są ich właścicielami, ale także dlatego, że z ich finansowania np. banki chętnie korzystają.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że OFE w ostatnim czasie tracą coś bardzo cennego. A mianowicie zaufanie, którym darzyli ich ludzie. Większość badań wskazywała, że gdyby Polacy mieli wybór między ZUS, a OFE, wybraliby właśnie OFE. Czy dziś także?

W ostatnich dniach politycy i część ekonomistów zaczyna tonować swoje wypowiedzi na temat OFE. Wszyscy deklarują, że nie należy ich likwidować. Dotyczy to wypowiedzi zarówno wicepremiera Rostowskiego z 3 kwietnia, jak i poniedziałkowe Jana Krzysztofa Bieleckiego czy Bogusława Grabowskiego. Może warto zatem iść za tym przykładem i rozpocząć prawdziwą, merytoryczną dyskusję nad przyszłością OFE.

Najgorsze w tym jest to, że same fundusze emerytalne strzelają sobie kolejny raz w stopę. Najpierw prezentując swój pomysł na wypłatę emerytur. Do sposobu w jaki został on zaprezentowany można mieć wiele zastrzeżeń. Stał się zresztą łatwym celem ataków ze strony zarówno polityków, jak i ekonomistów.

Co dalej z OFE

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Damian Guzman: Czy polskie firmy będą przenosić się do Rumunii?
Opinie Ekonomiczne
Marek Góra: Nieuchronność dłuższej aktywności zawodowej
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Fałszywy ton nacjonalizmu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Apel do kandydatów na urząd prezydenta
Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Czas na powojenne scenariusze dla Ukraińców