Chorzy na nowotwory bez leków

Chorzy na niektóre choroby nowotworowe mają kłopot z otrzymaniem leków. Producent uznał, że sprzedaż w Polsce jest nieopłacalna i wycofał część produktów. Ministerstwo Zdrowia nie przygotowało się na taką okazję

Aktualizacja: 12.04.2012 16:20 Publikacja: 12.04.2012 15:20

Chorzy na nowotwory bez leków

Foto: ROL

Brakuje leków z grupy tzw. cytostatyków, sprowadzanych na zasadzie importu docelowego. Procedury trwają wiele tygodni. Ministerstwo tłumaczy, że kłopoty mogą potrwać do trzech miesięcy i nie obiecuje, że wkrótce będzie lepiej. - Te trudności miały się skończyć z końcem kwietnia. Niestety, otrzymaliśmy informację, że ta sytuacja się wydłuży - tłumaczy wiceszef Ministerstwa Zdrowia Jakub Szulc.

Kłopoty są z lekami dla chorych na raka piersi, ale także dla pacjentów z chłoniakami, rakiem płuca czy nowotworem szyjki macicy. Pacjenci są w tej chwili odsyłani z "kwitkiem".

- To wyrok dla pacjentów i zaniedbanie urzędników, które można określić mianem przestępstwa - mówił w RMF FM profesor Cezary Szczylik, szef kliniki onkologii wojskowego szpitala przy ulicy Szaserów w Warszawie. Szczylik tłumaczył, że chodzi o leki, które nie mają odpowiedników i są jedynym dostępnym w Polsce specyfikiem do chemioterapii leczącej niektóre rodzaje nowotworów.

Ministerstwo Zdrowia stanęło po stronie producenta. Tłumaczy, że producent nie wycofał się tak naprawdę ze sprzedaży, ale "zmienił proces technologiczny" produkcji leków. Uprzedzał Ministerstwo z wyprzedzeniem, ale urzędnicy nie przygotowali planu awaryjnego.

Lekarze w szpitalach starają się pomóc pacjentom, którzy znaleźli się w sytuacji zagrożenia życia. Próbują indywidualnie zamawiać leki u innych producentów. Problem polega na tym, że niektóre leki onkologiczne nie są dostępne w aptekach. Procedura ich zamawiania jest  skomplikowana i długotrwała a chorzy na raka nie mogą czekać. Procedura może trwać nawet osiem tygodni.

Lekarze oskarżają urzędników resortu zdrowia o zaniechanie, bo nie byli w stanie przewidzieć, że życie chorych zależy od dostaw jednego producenta i nie uprzedzali lekarzy o nadchodzących kłopotach.

Brakuje leków z grupy tzw. cytostatyków, sprowadzanych na zasadzie importu docelowego. Procedury trwają wiele tygodni. Ministerstwo tłumaczy, że kłopoty mogą potrwać do trzech miesięcy i nie obiecuje, że wkrótce będzie lepiej. - Te trudności miały się skończyć z końcem kwietnia. Niestety, otrzymaliśmy informację, że ta sytuacja się wydłuży - tłumaczy wiceszef Ministerstwa Zdrowia Jakub Szulc.

Kłopoty są z lekami dla chorych na raka piersi, ale także dla pacjentów z chłoniakami, rakiem płuca czy nowotworem szyjki macicy. Pacjenci są w tej chwili odsyłani z "kwitkiem".

Ochrona zdrowia
Wybierasz się do sanatorium? Od 1 maja zapłacisz więcej. Jak wygląda cennik?
Ochrona zdrowia
Szanse i wyzwania w leczeniu raka płuca
Ochrona zdrowia
Konsultant krajowa w dziedzinie położnictwa i ginekologii nt. aborcji w Oleśnicy
Ochrona zdrowia
Darmowe badania i porady dietetyka dla pacjentów. Termin mija 18 kwietnia
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Ochrona zdrowia
Aborcja w dziewiątym miesiącu ciąży. Izabela Leszczyna komentuje dla "Rz"