Według NFZ co roku do szpitala trafia ok. 600 tys. dzieci, które spędzają w nim ponad tysiąc dni. Dla niektórych szpital staje się drugim domem. Dlatego ważne, by był mu przyjazny.
– Poważna choroba i hospitalizacja wiążą się z ogromnym stresem dla rodziców i dziecka, dlatego idealny dziecięcy szpital powinien poza doskonałą opieką medyczną dbać o komfort psychiczny. Ważne, by to zawsze pacjent był w centrum uwagi – by mógł liczyć na wsparcie, jeszcze zanim dotrze do szpitala, a potem na każdym etapie leczenia – mówi Dagmara Witek-Kuśmider, wiceprezes Fundacji K.I.D.S. ds. komunikacji. Fundacja opracowała raport „Dziecięcy szpital przyszłości", w którym przedstawia, jak powinna wyglądać hospitalizacja najmłodszych pacjentów. Prezentacja raportu odbędzie się we czwartek, 27 sierpnia. Z jego założeniami będzie można zapoznać się na zdrowie.rp.pl.
Jak powinien wyglądać szpital na miarę XXI wieku? – Szpital przyszłości umiejętnie łączy high-tech i high-touch, czyli ułatwiające życie technologie, oraz dbałość o komfort i emocje małych pacjentów i ich opiekunów. Ważna jest digitalizacja procesów, ale także rozwiązania telemedyczne. Wiele szpitali wychodzi poza budynek, stając się zdalnym centrum opieki, wspierającym swoich pacjentów na odległość – tłumaczy Tomasz Rudolf, wiceprezes Fundacji K.I.D.S. ds. innowacji. Jak dodaje, dobrym przykładem takiej placówki jest „szpital bez łóżek" Mercy Virtual, który zatrudnia ponad 300 lekarzy zdalnie monitorujących ok. 600 000 pacjentów.
– W niektórych placówkach, m.in. w Centrum Zdrowia Dziecka, już wdrażane są takie rozwiązania jak aplikacje przypominające o wizycie, dające dostęp do wiedzy czy nawigujące po korytarzach. Warto też wprowadzać innowacje, które redukują stres w czasie zabiegów, np. wirtualną rzeczywistość – mówi Dagmara Witek-Kuśmider. – W Brazylii stosuje się ją podczas szczepień – w momencie ukłucia mały pacjent zakłada w grze widzianej w goglach VR specjalną ochronną tarczę. W Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie dzieci mogą wjechać na blok operacyjny elektrycznym samochodzikiem. Dzięki temu szpital nie kojarzy się tylko z nieprzyjemnym zabiegiem, ale również z dobrą zabawą – dodaje.
Eksperci podkreślają, że – by stworzyć szpital przyjazny dzieciom – należy z jednej strony skupić się na zastosowaniu w nim nowoczesnych technologii, a z drugiej – zatroszczyć się o kadrę. – Kiedy lekarz ma dostęp do wygodnych narzędzi, a procesy i procedury są odpowiednio zoptymalizowane, nie tylko może przyjąć więcej pacjentów, ale też zyskuje czas na rozmowę z dzieckiem i jego rodzicami. W przyjaznej atmosferze łatwiej się pracuje i szybciej się zdrowieje – podsumowuje Witek-Kuśmider.