O wpływie epidemii na rynek najmu krótkoterminowego mówi pośredniczka Joanna Lebiedź, właścicielka warszawskiego biura Lebiedź Nieruchomości:
- Jeszcze miesiąc temu absolutnie żaden inwestor - kupujący czy wynajmujący mieszkania na doby- w najśmielszych prognozach nie zakładał takiego scenariusza, jaki właśnie pisze nam życie. Warszawa, Kraków, Wrocław, Gdańsk i inne topowe lokalizacje cieszyły się ogromnym zainteresowaniem turystów, co wykorzystywali zarówno mniejsi gracze, jak i wielkie przedsiębiorstwa wyspecjalizowane w najmie krótkoterminowym. Mieszkania takie wygrywały w rywalizacji o klienta z hotelami z uwagi na świetną lokalizację, większą intymność i swobodę, oraz znacznie korzystniejsze warunki finansowe.