- W pętle zadłużenia łatwo wpaść zaciągając kolejne kredyty na spłatę kredytu mieszkaniowego. Takie były pierwsze symptomy kryzysu na rynku kredytów mieszkaniowych w Stanach Zjednoczonych przed ośmiu laty - ostrzegają analitycy Biura Informacji Kredytowej. - Osoby, które nie posiadały zdolności do spłaty kredytu mieszkaniowego ze swoich dochodów, zaczęły go spłacać, zadłużając się m.in. na kartach kredytowych. Jednak tyko do czasu.
Tylko 3,3 proc. ma problem
Czy terminowa obsługa zobowiązań kredytów mieszkaniowych w Polsce może wynikać z tego, że kredytobiorcy mieszkaniowi posiłkują się przyznanymi limitami na kartach kredytowych i kredytami gotówkowymi?
Z danych BIK wynika, że na koniec maja 2015 r. kredyty mieszkaniowe spłacało 3,4 mln osób. Wiele z nich zaciągnęło je wraz z drugą osobą, a zdarza się, że współkredytobiorców jest więcej. Jedynie 28 proc. spośród mieszkaniowych rachunków kredytowych spłacanych jest przez jedną osobę.
- Wyzwanie przed kredytobiorcami jest tym większe, że kredyty mieszkaniowe zaciągają zarówno ludzie młodzi zakładający rodziny, będący u progu kariery zawodowej, którzy finansują w ten sposób swoje pierwsze własne mieszkanie, jak i osoby, z już ugruntowanym statusem zawodowym. Dwie trzecie spośród obecnych kredytobiorców to osoby do 45 r.ż.- mówi Rafał Bednarek, wiceprezes zarządu Biura Informacji Kredytowej. - Mimo tak zróżnicowanej grupy kredytobiorców, kredyty mieszkaniowe w Polsce spłacane są bardzo dobrze - zapewnia Rafał Bednarek.