Sąd Najwyższy o służebności pod płynącą wodą

Nie jest dopuszczalne ustanowienie służebności przesyłu na gruncie pod potokiem czy rzeką. W konsekwencji nie można zasiedzieć takiej służebności.

Publikacja: 17.10.2024 07:40

Sąd Najwyższy o służebności pod płynącą wodą

Foto: Adobe Stock

Możliwe jest tylko uzyskanie odpłatnego użytkowania niezbędnego fragmentu gruntu. To sedno środowej uchwały trzech sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.

Potok przecina grunt pod wodociągiem. Co z zasiedzeniem?

Kwestia ta wynikła na kanwie wniosku Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów SA, które w sprawie z udziałem Państwowego Gospodarstwa Wody Polskie oraz miasta Gliwice domagało się sądowego stwierdzenia zasiedzenia służebności przesyłu gruntu pod wodociągiem. Przecina on miejscowy potok Mikulczycki, posadowiony został tam w 1985 r. i do tej pory jest eksploatowany.

Sąd rejonowy stwierdził zasiedzenie na rzecz wodociągów służebności polegającej na utrzymywaniu wodociągu zajmującego 10 mkw. i możliwości wchodzenia tam w celu usuwania awarii i dokonywania niezbędnych modernizacji. Nie pomogła argumentacja Wód Polskich, że działka, przez którą przebiega urządzenie przesyłowe, pokryta jest wodami płynącymi, a tym samym z mocy prawa wodnego nie może być przedmiotem zasiedzenia.

Czytaj więcej

Czy można zasiedzieć służebność pod rzeką? Zdecyduje SN

Wody Polskie nie dały za wygraną, a rozpoznając ich apelację gliwicki Sąd Okręgowy zwrócił się do SN z pytaniami prawnymi, czy wyjątki od zakazu obracania gruntami pod wodami płynącymi dotyczą też możliwości nabycia służebności przesyłu przez zasiedzenie.

Wśród szeregu przepisów SO wskazał art. 264 ust 1. obecnego prawa wodnego, który inaczej, niż poprzednia ustawa stwierdza, że Wody Polskie mogą rozporządzać niektórymi nieruchomościami przez ustanawianie ograniczonych praw rzeczowych, w tym służebności czy dzierżawy, ale te wyjątki są ograniczone tylko do części mienia.

Rzeki czy potoki mają służyć wszystkim

Reprezentujący Wody Polskie radca Prokuratorii Generalnej RP Grzegorz Heleniak mówił przed SN, że grunty pod wodami płynącymi od dawna były wyłączone z obrotu, gdyż mają służyć wszystkim, poza ściśle wskazanymi wyjątkami, m.in na cele infrastruktury przemysłowej, komunalnej lub rolnej, ale wymaga to oddania ich w użytkowanie za opłatą roczną.

Z kolei pełnomocnik wodociągów adwokat Jacek Ziembiński wskazywał, że ta firma posiada liczne instalacje wybudowane przed dziesiątkami lat pod miejscowymi potokami, które kwalifikują się do orzeczenia ich zasiedzenia i uregulowania ich statusu.

SN w składzie sędziowie: Dariusz Zawistowski, Marta Romańska i Dariusz Dończyk, przychylił się do stanowiska Wód Polskich. Wskazał, że zarówno stara, jak i obecna ustawa – Prawo wodne wyłącza grunty po płynącymi wodami z obrotu, co obejmuje wszelkie ich obciążenia prawami rzeczowymi, w tym służebnością przesyłu. A wyjątek dopuszczający ustanowienie użytkowania takiego gruntu pod instalacje użyteczności publicznej pozwala im funkcjonować, tyle że wymaga to porozumienia stron i ponoszenia odpowiedniej opłaty.

– W tych wypadkach zarządca gruntu – Wody Polskie nie może odmówić zawarcia takiej umowy, co powinno te problemy rozwiązywać – skazał w puencie uzasadnienia uchwały sędzia Dariusz Zawistowski.

Sygnatura akt: III CZP 24/24

Prawo w Polsce
Będzie żałoba narodowa po śmierci papieża Franciszka. Podano termin
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce