Według językoznawców z UW patodeweloperką nazywa się potocznie i pogardliwie komercyjną budowę nieruchomości, które mają przynieść szybki zysk, są nieprzyjazne lokatorom i często powstają wbrew przepisom prawa budowlanego.
Przede wszystkim pod rządami ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego nie ma w Polsce zjawiska patodeweloperki wśród firm działających zgodnie z prawem.
To z kim i czym chce walczyć rząd? I czy proponowane rozwiązania mają szansę zrealizować cel, jaki sobie postawił?
Rozwiązania, które proponuje ustawodawca, w mojej ocenie nie spełnią swojej roli i są oparte na błędnych założeniach.
A jakie to są założenia? Ustawodawca wydaje się, że w mniejszym lub większym stopniu odpowiada na bolączki społeczne. Osobiście chętnie uregulowałabym np. problem patologicznego grodzenia osiedli i takie rozwiązania tu proponują.