Mieszkania w programie Rodzina na swoim

W dużych miastach trudno znaleźć używane mieszkanie, które kupimy na kredyt z dopłatą. Czy po tańsze lokale klienci ruszą na peryferia?

Publikacja: 09.09.2011 14:11

Mieszkania w programie Rodzina na swoim

Foto: Fotorzepa

Zmiany w „Rodzinie na swoim", obniżające limity cen mkw. mieszkań kwalifikujące do dopłat do kredytów spowodowały, że znalezienie lokalu spełniającego kryteria programu na rynku wtórnym w wielu miastach graniczy z cudem.

– Zwłaszcza w takich miastach, jak Kraków czy Wrocław. Oferta wyjątkowo tanich mieszkań, które mieszczą się w limitach dopłat, jest ograniczona. Nowe wymogi na rynku wtórnym spełniają głównie lokale w zaniedbanych budynkach, nadające się do remontu, nie najlepiej usytuowane, na przykład na strychach – mówi Jarosław Mikołaj Skoczeń z firmy doradczej i pośredniczącej w obrocie nieruchomościami Emmerson.

Skoczeń zauważa, że w przypadku lokali z pierwszej ręki niska cena nieruchomości jest wynikiem sporej odległości od centrum czy nieciekawego otoczenia. – W związku z tym można się spodziewać, że Polacy chętniej niż do tej pory na miejsce zamieszkania zamiast największych miast, będą wybierać otaczające je mniejsze miejscowości, gdzie ceny nieruchomości są dużo niższe – ocenia.

Przedstawiciel Emmersona przyznaje, że w mniejszych miastach limity cen w programie RNS są niższe od tych dla miast wojewódzkich, ale również ceny mieszkań – zarówno na rynku pierwotnym, jak i na wtórnym - są zdecydowanie niższe.– Znalezienie lokalu mieszkalnego, który spełnia nowe mniej korzystne zasady może więc być tam nieco łatwiejsze – mówi Skoczeń.

Według niego nie będzie oczywiście masowych wyprowadzek z miast, ale na pewno zwiększy się zainteresowanie nieruchomościami w tych podmiejskich rejonach, z których dojazd do centrum dużego miasta zajmuje nieraz mniej czasu niż z jego peryferyjnych dzielnic.

Jakie są nowe limity w RNS? W Warszawie np. państwo dopłaci do nowego mieszkania, którego cena nie przekroczy 7 tys. zł, a na rynku wtórnym – 5,6 tys. zł. Limit dla województwa mazowieckiego to 3,7 tys. zł za mkw. na rynku pierwotnym i 3 tys. zł na rynku wtórnym. We Wrocławiu limity cen wynoszą odpowiednio 4,9 i 3,9 tys. zł za mkw., a w innych miastach województwa dolnośląskiego – 3,6 i 2,9 tys. zł.

Zmiany w „Rodzinie na swoim", obniżające limity cen mkw. mieszkań kwalifikujące do dopłat do kredytów spowodowały, że znalezienie lokalu spełniającego kryteria programu na rynku wtórnym w wielu miastach graniczy z cudem.

– Zwłaszcza w takich miastach, jak Kraków czy Wrocław. Oferta wyjątkowo tanich mieszkań, które mieszczą się w limitach dopłat, jest ograniczona. Nowe wymogi na rynku wtórnym spełniają głównie lokale w zaniedbanych budynkach, nadające się do remontu, nie najlepiej usytuowane, na przykład na strychach – mówi Jarosław Mikołaj Skoczeń z firmy doradczej i pośredniczącej w obrocie nieruchomościami Emmerson.

Nieruchomości
Wielka płyta w nowej odsłonie
Nieruchomości
Nowe inteligentne osiedla
Nieruchomości
Wielofunkcyjność z korzyścią dla miast i inwestorów
Nieruchomości
Holcim: stworzyliśmy kompletny system do termomodernizacji budynków
Nieruchomości
Warszawa: Tam, gdzie mieszkali radzieccy dyplomaci, powstaną mieszkania komunalne