Spór Skarbu Państwa z rodziną Lubomirskich o zamek w Nowym Wiśniczu trafił właśnie do Sądu Najwyższego.
Problem wystąpił na etapie sądu rejonowego. Trafił do niego wniosek, który w imieniu SP złożył minister kultury i dziedzictwa narodowego. Domagał się stwierdzenia, że 31 grudnia 1955 r. SP nabył grunt z zamkiem na podstawie art. 34 ust. 1 li. a dekretu z 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich, czyli w drodze tzw. przemilczenia. Gdyby zaś sąd odmówił, minister chciał ustalenia, że SP stał się jego właścicielem na skutek zasiedzenia. SR postanowił wniosek ministra o stwierdzenie nabycia nieruchomości na podstawie dekretu wyłączyć do odrębnego postępowania w trybie procesowym.
Decyzja ta nie spodobała się ministrowi. Złożył zażalenie. Według niego sąd, kierując wniosek do odrębnego postępowania, naruszył art. 3 ust. 2 ustawy z 7 września 2007 r. o ujawnianiu w księgach wieczystych prawa własności nieruchomości SP i jednostek samorządu terytorialnego. Przepis ten stanowi, że takie wnioski składa starosta do sądu, a ten, rozpatrując je, stosuje przepisy o zasiedzeniu.
Minister przyznał, że istotnie wnioski w sprawie nabycia nieruchomości na podstawie dekretu rozpatrywano w trybie procesowym, ale to już przeszłość. Tak było do wejścia w życie ustawy z września 2007 r., tj. 19 listopada 2007 r. Dziś orzeczenia stanowiące podstawę ujawnienia prawa własności w księdze wieczystej zapadają w postępowaniu nieprocesowym.
SR odrzucił zażalenie. Sprawa trafiła do sądu okręgowego. Ten nabrał wątpliwości, który z trybów w sprawie nabycia nieruchomości na podstawie dekretu jest właściwy oraz jaki wpływ na jego wybór ma dochowanie terminu z tej ustawy. Dawała ona SP dwa lata na złożenie wniosków o nabycie prawa własności nieruchomości z mocy prawa. Termin ten upłynął 18 listopada 2009 r. Natomiast sprawa Skarbu Państwa o zasiedzenie nieruchomości toczy się od 1996 r.