Kanadyjski gwiazdor, porównywany do Michaela Jacksona i porównujący się z nim, uzyskał potężną pozycję przetargową na rynku koncertowym, uzyskując rekordowe wpływy ponad 130 milionów dolarów za tournee w Ameryce Północnej.
Artysta i managerowie przeczuwali taką hossę, czym można tłumaczyć, że również polski wcześniejszy występ zaplanowany na 7 listopada 2022 roku w Krakowie, został odwołany. Rzecz w tym, że miał się odbyć w hali, która siłą rzeczy mieści mniej fanów niż stadion. Pieniądze za bilety w hali fanom zwrócono, ale te na koncert na PGE Narodowym, również dzięki skali sprzedaży, przyniosą artyście zdecydowanie większe wpływy.
Czytaj więcej
The Weeknd został zmuszony do nagłego przerwania swojego koncertu na stadionie SoFi w Los Angeles po zaśpiewaniu ledwie kilku piosenek.
Tak jak wcześniej Live Nation zastosował przedsprzedaż dla klientów jednego z banków oraz autoryzowanych klientów dystrybutora kart wstępu. Już teraz można mówić o sukcesie sprzedaży, ale też rekordowo wysokich cenach. Rynek po pandemii, gdy nie było koncertów, ale też w związku z inflacją, oszalał. Najtańsze bilety w najbardziej oddalonych od sceny sektorach pod dachem, na krawędzi korony, kosztowały ponad 400 zł. Teraz przetrzebione są nawet te bliżej sceny, również na koronie, za ponad 550 zł.
Sprzedały się już prawie wszystkie w sektorach najbliżej sceny (przy linii boiska), choć kosztują do 1300 do 1500 zł. Z kolei na płytę pozostały już tylko te w wersji pakiet ViP za 1175 zł.