Do tej pory firmowała pani swoje płyty i karierę pseudonimem Zaz. Czy pojawienie się imienia Isa w tytule zapowiada nowy etap i bardziej osobiste piosenki?
Jeśli chodzi o Zaz, czułam już pewien przesyt, dlatego postanowiłam coś zmienić i tego właśnie wyrazem jest powrót do mojego imienia Isa. Jeśli miałabym oceniać oba moje wcielenia, to z pewnością Zaz jest bardziej ekstrawertyczna, zaś Isa – bardziej skupiona na sobie. Jednak związek moich piosenek z życiem prywatnym zarówno pod szyldem Zaz, jak i Isa jest podobny: to wciąż ta sama osoba. Każda moja płyta jest osobista, opisuje to, co czuję.