Aż 78 proc. amerykańskich wydawców internetowych utrzymuje się dziś równocześnie z reklam i opłat pobieranych od czytelników w ramach subskrypcji – wynika z najnowszego badania zleconego przez portal AOL firmie InsightsNow. – Wśród tych, którzy już wprowadzili subskrypcje (87 proc. wszystkich – red.), 75 proc. planuje rozwijać te rozwiązania w ciągu najbliższych 12 miesięcy – podają autorzy raportu.
Ich zdaniem szybki rozwój modeli subskrypcyjnych i w ogóle poszukiwanie nowych pomysłów na zarabianie w sieci to efekt popularności programów do blokowania reklam w sieci, czyli tzw. ad-blocków.
Abonamenty w cenie
Z badania przeprowadzonego niedawno przez IAB w USA wśród 1,5 tys. internautów wynika, że na komputerach blokuje tam reklamy już 26 proc. użytkowników sieci, a na komórkach: 15 proc. eMarketer prognozuje, że w w przyszłym roku ten odsetek wzrośnie do 32 proc., a liczba użytkowników ad-blocków w USA dobije do prawie 87 mln.
Wydawcy coraz częściej walczą z tym pozbawiającym ich wpływów reklamowych zjawiskiem, blokując swoje strony przed użytkownikami ad-blocków. Przynosi to efekty. IAB podaje, że już ok. 20 proc. amerykańskich internautów zarzuciło korzystanie z ad-blocków, gdy trafili w sieci na stronę, która nie zezwoliła im na dostęp do treści do czasu ich wyłączenia. Dane AOL pokazują, że popularną metodą walki z osobami unikającymi reklam jest też proponowanie im płatnego abonamentu.
Wydawcy coraz bardziej dbają o takie wpływy. „The New York Times" z końcem tego miesiąca zamknie np. swoją mobilną aplikację NYT Now, m.in. po to, by nie kanibalizować swojego głównego serwisu online, także działającego w modelu abonamentowym. – Choć NYT Now przyciągnął lojalnych użytkowników, patrząc z szerszej perspektywy, widzimy, że nie potrzebujemy już osobnej tańszej lub oferującej ograniczoną liczbę darmowych treści platformy, by dalej rosnąć – komentowała Kinsey Wilson, wiceszefowa działu produktu i technologii w „NYT".