Mały szok przy pierwszym kontakcie z tą aplikacją jest gwarantowany. Oczywiście przy założeniu, że ktoś urodził się przed tzw. millenialsami – czyli przed 2000 r. Nie tylko dlatego, że pseudonimy jej najpopularniejszych użytkowników często brzmią jak imiona pokemonów – Littlemooonster96, Maffashion, Stuu, Banshee, Red Lipstick Monster – i nawet 30–latkowi z reguły zupełnie nic nie mówią. Zaskoczeniem są także same zamieszczane snapy, czyli znikające najpóźniej po 24 godz. kolaże, skonstruowane ze zdjęć i filmików. Jednym słowem: witajcie na Snapchacie. W świecie, który ostatnio był wyceniany na 16 mld dol.