Zwroty akcji w jego sztuce nieraz zaskakiwały – od figuracji do abstrakcji, od kontrastowych płaszczyzn koloru do finezyjnych linii, od barwnej ekspresji do stłumionej kolorystyki, od żywiołowej erotyki do filozoficznej kontemplacji. A jednocześnie jego obrazy mają wspólny mianownik. Zawsze mówią o różnych aspektach naszego istnienia.
Wielki dyptyk „Moje figury” z 1973 roku z humorem wprowadza nas w świat sylwetowych imaginacyjnych postaci, tworzonych w pierwszym okresie przez artystę. Równocześnie je już pół żartem mitologizuje, pokazując jakby w zbiorowym dekoracyjno-dionizyjskim tańcu.