Pierwsza wystawa prezentuje 40 prac z Gdańskiej Kolekcji Sztuki Współczesnej, którą miasto tworzy od 2017 roku we współpracy z Muzeum Narodowym w Gdańsku. NOMUS to jego nowy odział. Nazwa stanowi skrót od Nowego Muzeum Sztuk, ale też nawiązanie do greckiego „nomos", oznaczającego ład wspólnoty i prawo lokalne. Muzeum prezentuje bowiem sztukę współczesną z perspektywy lokalnej. Ma jednak ambicje ogólnopolskie i międzynarodowe.
– Nowe muzeum wyróżnia myślenie, by to, co globalne, było związane z ideami, które w Gdańsku są szczególnie ważne: z wolnością, Solidarnością, etosem. Pojawia się też wątek skomplikowanej historii Gdańska, miasta zmasakrowanego w czasie wojny, trudnej przeszłości, problemów pamięci i tożsamości – mówi „Rz" Jacek Friedrich, dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku.
Dyrektor przypomina też, że w halach postoczniowych pojawiła się najpierw kolonia artystów, Instytut Sztuki Wyspa (2004–2014), współtworzony przez Anetę Szyłak i Grzegorza Klamana. Teren stoczni był też miejscem wizualnego Festiwalu Alternativa (2009–2016).
O metamorfozie informują dwa neony. Pierwszy „Nowe życie", należący w latach 60. do spółdzielni rolniczej, uratowała przed złomowaniem artystka Elżbieta Jabłońska. Odrestaurowała i zamieniła w znak nowej instytucji. Drugi – „Znajomi znad morza" Ani Witkowskiej – zaprasza do twórczych spotkań z artystami.
– Nasza wystawa nosi tytuł „Kolekcja w działaniu", kładziemy bowiem akcent na działanie artysty, proces, performance, by pokazać, że pokazujemy zbiór martwych przedmiotów, bo można z nimi pracować dalej – mówi Aneta Szylak, kuratorka i kierowniczka NOMUS.