Jak udało mi się w końcu zrozumieć ludzi? Od moich najmłodszych lat wydawali mi się zarazem tajemniczy i fascynujący. Tak długo obserwowałam ich kręcących się we wszystkich kierunkach albo wykonujących niezrozumiałe lub komiczne gesty, że w końcu rozbudziła się we mnie ciekawość. Bezustannie zadawałam sobie pytania: Dlaczego tak dziwnie się zachowują? Czy można nawiązać z nimi dialog? Wreszcie dane mi było „go" spotkać. Naprawdę mi pomógł w pojęciu ich funkcjonowania, zwyczajów, głębokich przyczyn wyjaśniających ich osobliwe zachowanie. Spotkania zawsze nas zmieniają. Bez „niego" być może byłabym tylko zwykłą kotką. Być może bez „niego" nie przeżyłabym tych wszystkich fantastycznych przygód. Być może nawet bez „niego" przeszłabym obok tych niewiarygodnych odkryć. Gdyby kazano mi teraz przypomnieć sobie chwilę, w której wszystko się zaczęło, musiałabym zapewne powrócić myślami do mojego ówczesnego stanu ducha. Chyba bardzo się nudziłam, siedząc sama w domu, i intuicja podpowiedziała mi, że warto by było porozmawiać z tymi, którzy mnie otaczają. Już w tamtych czasach byłam dogłębnie przekonana, że:
Wszystko, co żyje, posiada umysł. Wszystko, co posiada umysł, potrafi się komunikować. Wszystko, co potrafi się komunikować, może rozmawiać bezpośrednio ze mną. Komunikacja wydawała mi się więc rozwiązaniem wszelkich problemów i jedynie ode mnie zależało rozpoczęcie owocnej wymiany opinii z innymi. Całe szczęście, że miałam taki cel, w przeciwnym razie na czym polegałoby moje istnienie? Na jedzeniu? Spaniu? Przyglądaniu się następującym po sobie dniom i nocom spędzonym na jedzeniu i spaniu, kiedy tymczasem świat pulsuje wokół mnie? Tymczasem poszukiwanie nie wystarcza, trzeba też mieć strategię prowadzącą do spełnienia. Jak pójść w stronę innych? Oto jak wszystko się zaczęło...
Powieki powoli opadają, biorę głęboki wdech, czuję swoje ciało, a w głowie czuję swój umysł. (...)

Mam zamknięte oczy, słucham fizycznymi i psychicznymi zmysłami. Teraz na przykład wyczuwam falę. Bez wątpienia w mojej strefie wrażliwości znalazła się myśląca istota. Rozpoznaję zaniepokojoną myśl. Otwieram oczy, szukam źródła emisji, ruszam w kierunku, z którego dobiega sygnał. Moje oczy dokańczają proces lokalizacji inteligencji. Widzę ją. Jest bardzo piękna.