Czesi wielbią Andrzeja Sapkowskiego za dowcip i wyobraźnię

Polscy autorzy byli gwiazdami targów książki w Pradze

Publikacja: 17.05.2010 03:45

Czesi wielbią Andrzeja Sapkowskiego za dowcip i wyobraźnię

Foto: ROL

Kolejka do stoiska, na którym autografy rozdawał autor „Trylogii husyckiej”, ciągnęła się przez całą salę wystawową. Żaden z polskich autorów nie budzi w Czechach podobnego zainteresowania.

Nadkomplet pojawił się również na spotkaniu z pisarzem. Andrzej Sapkowski dał popis ciętego humoru. Zapytany, czy jego najnowsza powieść – rozgrywająca się w Afganistanie „Żmija” – to jeszcze fantasy, odparł: – Z literaturą fantasy jest jak z koktajlem martini. Gdy przyrządza go kobieta, na dziewięć części wermutu daje jedną ginu. Gdy mężczyzna, na siedem porcji wermutu przypadają trzy porcje ginu. A Hemingway szklankę ginu zakropił wermutem i to też było martini.

Gdy któryś z czytelników zagadnął go, co myśli o ekranizacji „Wiedźmina”, prozaik jęknął: „A nie ma tam czasem innych pytań?”. W końcu jednak wyjaśnił: – Najlepiej posłużyć się tu przykładem krzywej Gaussa, która w przybliżeniu przypomina sterczący cycek. Otóż wszystko, co jest na samym dole, to koszmarnie złe ekranizacje. Powyżej mamy ekranizacje po prostu złe. A tylko sam wierzchołek zajmują dzieła naprawdę udane. Otóż film „Wiedźmin” plasuje się gdzieś pośrodku tej krzywej.

Pisarz nie miał ochoty, by wyjaśnić, nad czym teraz pracuje. – Nie brak ludzi żyjących z kradzieży cudzych pomysłów. Dlatego też amerykański autor Tim Powers mawiał w podobnych sytuacjach, że jego kolejna książka traktować będzie o parostatkach. Ja też o nich napiszę.

Komplementów Czechom nie szczędził Marek Krajewski. – Praga, w której jestem po raz pierwszy, zupełnie mnie zauroczyła. Gdy wczoraj nocą wracałem do hotelu, widziałem tajemnicze ciemne bramy secesyjnych kamienic i ulice, których bruk lśnił po deszczu. To wspaniała sceneria dla kryminału. Być może kiedyś go napiszę.

Czesi oklaskiwali także Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego, ostatniego laureata Nike, który podczas spotkania w niezrównany sposób interpretował utwory ze swego nagrodzonego tomu poezji.

– Polacy, którzy w tym roku byli naszymi gośćmi honorowymi, odnieśli sukces i dali dowód swego profesjonalizmu – powiedziała „Rz” Dana Kalino-vá, dyrektor targów. – Przygotowaliście bogaty program i świetnie dobraliście pisarzy. Uznanie należy się Instytutowi Polskiemu w Pradze, który współorganizował imprezę.

[i] —Bartosz Marzec z Pragi[/i]

Kolejka do stoiska, na którym autografy rozdawał autor „Trylogii husyckiej”, ciągnęła się przez całą salę wystawową. Żaden z polskich autorów nie budzi w Czechach podobnego zainteresowania.

Nadkomplet pojawił się również na spotkaniu z pisarzem. Andrzej Sapkowski dał popis ciętego humoru. Zapytany, czy jego najnowsza powieść – rozgrywająca się w Afganistanie „Żmija” – to jeszcze fantasy, odparł: – Z literaturą fantasy jest jak z koktajlem martini. Gdy przyrządza go kobieta, na dziewięć części wermutu daje jedną ginu. Gdy mężczyzna, na siedem porcji wermutu przypadają trzy porcje ginu. A Hemingway szklankę ginu zakropił wermutem i to też było martini.

Literatura
Tajemnica zamachu na prezydenta we Lwowie. Nagroda dla Grzegorza Gaudena
Literatura
Jak Einstein bronił Skłodowską-Curie przed „gadami" i „bredniami"
Literatura
Kto według Sally Rooney należy do pokolenia bez wyjścia?
Literatura
Podcast „Rzecz o książkach”: Agnieszka Osiecka bez tajemnic
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Literatura
Nie żyje Marcin Wicha. Laureat Nagrody Literackiej „Nike” miał 53 lata