Aktualizacja: 29.10.2019 14:20 Publikacja: 29.10.2019 14:04
Foto: Patrycja Toczyńska|#lessismorexTATUUM .
„Rzeczpospolita”: „Nie znam się na miłości” – powiedziała pani w jednym z wywiadów, a tu książka o tytule „Wiara” rozpoczynająca serię „Miłość leczy rany”. I jak tu wierzyć w brak występowania przypadków?
Katarzyna Bonda: Już chyba pan mnie zna i wie, że przekora to moja druga natura. Tytuł jest absolutnie przewrotny i nieprzypadkowy. Ten tom otwiera trylogię o przestępcach. W "Miłość leczy rany" postać wiodąca to morderca, na dodatek masowy. Do tej pory pisałam z perspektywy śledczego. Jego oczami patrzyłam na zdarzenie krytyczne, jakim jest zbrodnia. Zgłębiałam materię zła od strony poszukującego sprawcy, którego zadaniem jest przecież odsianie kłamstw od prawdy i znalezienie tropu, który doprowadzi do rozwiązania zagadki. Bardzo mnie zawsze kręciło odwrócenie tego mechanizmu i danie sobie szansy na gimnastykę umysłową oraz podniesienie poprzeczki, bo - nie oszukujmy się - pisanie kolejnego kryminału, jeśli ma się na koncie ich kilka, jest już ścieżką stosunkowo utartą, a ja lubię nowe wyzwania i staram się za wszelką cenę utrudnić sobie działalność twórczą. Postawienie na starcie postaci, która wiadomo od początku, że jest winna zbroni (i nie jest to spojler) daje autorowi opowieści całkiem nowe możliwości, ale i ograniczenia, które trzeba pokonać. To zwyczajnie trudniejsze. Trup na starcie powieści kryminalnej ustawia wszystko. Potem idzie pan już, jak po sznurku. Tutaj musiałam zagadkę zbudować, że tak powiem od końca i na dodatek stworzyć jej rewers, by czytelnik mógł odczuwać napięcie, ale z innych zgoła przyczyn. Jak z tej zagwozdki wybrnęłam, nie mnie oceniać, lecz czytelnikowi. Sama miłość natomiast zrodziła się z pierwowzoru. Jest taka para, której miłość pokonała śmierć i dlatego też uznałam, że należy brać, co los daje i zmierzyć się także z tym, na czym się nie znam, czyli napisać powieść kryminalną, w której jedno z napięć dramatycznych wynika z sytuacji emocjonalnego związku.
„To dla Pani ta cisza” uznana przez noblistę Mario Vargasa Llosę za ostatnią jego powieść łączy wątek sławy, talentu i miłości z utopią o zasypaniu narodowych podziałów.
Biblioteka Narodowa wystawą „Pan Herbert – podróżnik” w Pałacu Rzeczypospolitej w Warszawie składa hołd wybitnemu poecie w setną rocznicę urodzin.
Laureatka za najlepszy debiut prozatorski odebrała nagrodę podczas finału 16. edycji Międzynarodowego Festiwalu Literatury im. Josepha Conrada w Krakowie.
Znakomity „Nóż. Rozważania po próbie zabójstwa” Salmana Rushdiego to rzecz o zamachu islamisty na pisarza, objętego wcześniej fatwą, oraz o zwycięstwie kreatywności nad destrukcją.
Europejczycy są coraz bardziej przekonani, że mogą wpłynąć na ochronę klimatu poprzez zmianę codziennych nawyków
Leszek Szaruga, poeta, w młodości przedstawiciel Nowej Fali, prozaik, eseista, tłumacz, krytyk literacki, dla którego znamienny był tytuł pracy doktorskiej „Walka o godność”, zmarł w wieku 78 lat.
„Nowy świat na Marsie” Roberta Zubrina należy czytać wraz z wcześniejszą książką „Czas Marsa”, która ukazała się w połowie lat 90. A to w celu odnotowania zmian, jakie nastąpiły w astronautyce w ciągu ostatnich 30 lat.
Poezja Zdzisława Lipińskiego jest zdyscyplinowana i skondensowana. Bardziej uwydatnia ciszę, przeciwwagę dla rozgadanej kultury masowej.
Podczytuję po raz kolejny opowieści o Wiedźminie przed premierą nowej książki i czekam na domknięcie serialu „Yellowstone” – jednej z najlepszych tego typu produkcji od lat.
John Cabot i jego załoga przycumowali do brzegu 24 czerwca 1497 roku jako pierwsi Europejczycy, którzy postawili stopę w Ameryce Północnej od czasów Normanów.
Prof. Andrzej Nowak zaskoczył tą książką swoich wielbicieli. A także przeciwników.
Ukazujące się właśnie listy Stanisława Lema i Ursuli K. Le Guin nie tylko dostarczają wiedzy o życiu i poglądach dwojga czołowych twórców science fiction, lecz także unaoczniają prawdę o szarpaninie z systemem komunistycznym.
„Chłopki” Sulimy i Piaseckiego o m.in. skomplikowanych relacjach polsko-ukraińskich to świetny komentarz do wpisów Leszka Millera na platformie X o Ukraińcach. Rzecz dzieje się w firmie o tradycjach z 1672 i Wołynia. Dwa lata później niż w serialu „1670".
Amnesty International Polska oraz sześć innych organizacji zwróciło się do premiera Donalda Tuska o zainicjowanie przez rząd procesu legislacyjnego prowadzącego do nowelizacji ustawy prawo o zgromadzeniach.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas