Najpopularniejszym wśród uczestników Marszu Świata miejscem fotografowania się jest coś, co można określić mianem „tablicy wstydu”. To aktualizowana co wieczór plansza informująca, ile osób nie ukończyło kolejnych etapów.
Co roku na starcie staje około 45 000 śmiałków. Czekają ich 4 dni marszu w lipcowym słońcu. Kto podstempluje swoją kartę uczestnika na wszystkich punktach kontrolnych i w wyznaczonym czasie zeskanuje opaskę na mecie, ten zapewni sobie prawo do ruszenia w drogę następnego dnia. Najwięcej ludzi, zwykle około 3%, odpada na drugim etapie. W 2018 roku drugi dzień pokonał aż 1344 osoby. Najmniej, poniżej 1% uczestników, nie dociera do mety na etapie ostatnim, choć ten jest najdłuższy.