[wyimek][b][link=http://blog.parkiet.com/ostrowski/2010/03/24/jaja-sobie-robia/" "target=_blank]Skomentuj na blog.parkiet.com[/link][/b][/wyimek]
Za chwilę na polskich stołach pojawią się wielkanocne przysmaki, wśród których nie zabraknie – jak co roku – tradycyjnych pisanek. Farby i barwniki przykryją pieczątki, które znajdują się na prawie każdym jajku. Te oznaczenia pokazują m.in., w jaki sposób hodowane są kury znoszące te jajka.
Skala zaczyna się od zera, czyli jajek ekologicznych, a kończy na trójce, która oznacza chów klatkowy. Jeśli ów coś przypomina, to z pewnością nie obóz harcerski. Kury są przetrzymywane w ciasnych klatkach, przycinane są im dzioby, kończyny mają poranione od całodobowego stania na drucianej podłodze. Ten sposób hodowli jest jednak w Unii Europejskiej dozwolony tylko do 2012 roku.
I tu przechodzimy do sedna. Polski rząd kilka tygodni temu proponował przedłużenie tego okresu o kolejne pięć lat. Na szczęście bez efektu. W polskich mediach jakoś było cicho na ten temat, ale informowała o tym PETA, organizacja walcząca o prawa zwierząt. Po przeczytaniu tej wiadomości zrobiło mi się po prostu wstyd za nasz rząd, który chciał przyłożyć rękę do przedłużenia tego procederu. Wiem, że dostosowanie do tych przepisów to zapewne ogromne koszty dla rolników. Tym bardziej że w polskich sklepach nie widać zbyt wielu jajek z dwójkami, więc można się domyślać, że przestawienie się na inny sposób hodowli kur idzie jak po grudzie.
Nie po raz pierwszy mamy problem z przestrzeganiem narzuconych przez Unię terminów. Ba, mamy problem nawet z tymi, które sami sobie narzuciliśmy, bo wystarczy sobie przypomnieć, jak wyglądało dokańczanie reformy emerytalnej. Zbyt wiele rzeczy jest robionych na ostatnią chwilę.