Tekst z tygodnika "Uważam Rze" z 6 sierpnia
Nie ma dziś, zwłaszcza w młodym pokoleniu, pytania: „Czy być celebrytą?" A już na pewno: „Po co być celebrytą?" Dla pieniędzy – to oczywiste. Jedyne pytanie brzmi: „Jak?" Jak sprawić, by tabloidy przybiegały z dyktafonami na każde opalanko, każdy spacerek z piesiuniem, każde sakramentalne „tak" i „nie", pierwszą kupkę dzidzi, szarpanie się o dzidzię w sądzie z „ostatnim debilem/ostatnią idiotką", z którym/którą jeszcze przed chwilą pozowało się do zdjątek. Celowo piszę te zdrobnionka, bo to jeden z wyróżników klasycznego polskiego celebryty, który na planie telewizyjnego tasiemca nie ma zdjęć, ale zdjątka, a operator Jerzy to dla niego Jureczek za kamerką. Tak trzeba.
Nie każdy, jak Doda, może smagnąć w oczy krągłościami i poprawić chichotem z koreańskich horrorów. A poza tym – hola, hola – nie każdy ma też tyle czasu, by nagrywać jakieś płyty, obnażać się na koncertach i biegać za paparazzimi. Tak zostać celebrytką, to każda głupia potrafi, a tu trzeba inteligentnie. A zatem – kurs pierwszy i ostatni. Wszystkie cytaty pochodzą z najpopularniejszych plotkarskich stron i portali.
Operacja „Bankiet"
Jak zostać celebrytą? Zabić swoje dziecko – rzucił z przekąsem znajomy. Błąd. Ani matka Madzi z Sosnowca, ani jej ojciec nie zostali celebrytami, bo nie ma ludzi, którzy chcieliby żyć tak jak oni. Tymczasem celebrytyzm tego właśnie wymaga. Fanom wydaje się, że wiedzą o życiu celebryty wszystko, i to jego życie na ogół bardzo im się podoba. Wyjść z dzieckiem na spacer, pomachać fotografom, zakupy z mężem, też celebrytą, o zmierzchu kolacja przy świecach za 899 zł, rejs do Ystad w długi weekend.
Jak mieć to wszystko? Porada pierwsza: eksplorujemy celebryckie środowisko w celach partnerskich. Nasz cel to zostanie żoną, mężem, kochanką innego celebryty lub celebrytki, może nim być dziecko, wnuczek, syn, córka, mąż lub żona kogoś znanego. Najlepiej jednak, by był to ktoś, kto ma jakieś dokonania, na dowolnym polu. Bo przyklejanie się do celebryty, który sam chwilę wcześniej przyklejał się do innego, grozi porażką i wypchnięciem poza celebrycko-plotkarski obieg.