Dwa pierwsze wieczory festiwalu będą stały pod znakiem jazzu środka na najwyższym poziomie. W czwartek wystąpi trio pianisty Vijaya Iyera, a w piątek trio pianisty Brada Mehldaua. Iyer zajmuje dziś pozycję, jaką Mehldau miał kilka lat temu, najbardziej nowatorskiego pianisty średniego pokolenia. Znakomity album Vijaya Iyera „Break Stuff" wydała właśnie wytwórnia ECM Records. Od ostatniego albumu tria Mehldaua „Where Do You Start" minęły już trzy lata i niebawem można spodziewać się nowych nagrań, które realizuje z kontrabasistą Larrym Grenadierem i perkusistą Jeffem Ballardem. ECM Records firmuje nowy album tria młodego włoskiego pianisty Giovanniego Guidiego, który 9 lipca otworzy Warsaw Summer Jazz Days.
Po niezbyt długiej przerwie powróci ze swoim kwartetem amerykański trębacz Ambrose Akinmusire. Te jeden z najważniejszych jazzmanów młodego pokolenia. Jego album „the imagined savior is far easier to paint" został jazzową, zagraniczną Płytą Roku 2014 w podsumowaniu „Rzeczpospolitej". To jeden z tych artystów, których muzyki słucha się w skupieniu i z zainteresowaniem od pierwszej do ostatniej nuty.
Po raz pierwszy wystąpi w Polsce wibrafonista Jason Marsalis, młodszy z klanu Marsalisów. Ze swoim organowym triem przyjedzie ponownie saksofonista James Carter. Mehldau, Marsalis i Carter z zespołami uczynią piątek 10 lipca niezwykle atrakcyjny dla miłośników jazzowego mainstreamu.
Sobota będzie stała pod znakiem muzyki pianisty Krzysztofa Kobylińskiego, który wystąpi z World Orchestra Project, a jego kompozycje wykona solo pianista Joey Calderazzo. Wcześniej zagrają laureaci programu Jazzowy Debiut Fonograficzny Instytutu Muzyki i Tańca: zespół Apprentice i Patryk Kraśniewski Trio, a także laureat konkursu OpenJazz.
W ostatni, niedzielny wieczór festiwal odejdzie od jazzowych korzeni. Usłyszymy dubową sekcję rytmiczną z Jamajki Sly & Robbie z gościnnym udziałem Norwegów: trębacza Nilsa Pettera Molvaera i gitarzysty Eivinda Aarseta. Połączenie reggae z muzyką Molvaera, jaką pamiętamy z rewolucyjnych albumów „Khmer" i „Solid Ether", może być najbardziej intrygującym wydarzeniem festiwalu.