40 lat temu, 16 sierpnia 1977 roku, umarł Elvis Presley - w związku z rocznicą przypominamy tekst z archiwum tygodnika "Plus Minus".
Wiadomość o przedwczesnej śmierci Elvisa Presleya nie była zaskoczeniem dla wtajemniczonych. W samym tylko roku 1977 nadworny lekarz króla rock and rolla dr George C. Nichopoulos, zwany dr. Nickiem, przepisał mu 10 tysięcy jednostek pochodnych amfetaminy, barbituranów, środków uspokajających, nasennych i przeczyszczających oraz hormonów. Szczególnie intensywnie recepty wystawiał po odejściu żony Elvisa, Priscilli, w 1971 roku. Nic więc dziwnego, że pewnego dnia - 16 sierpnia 1977 roku, nad ranem - znaleziono króla martwego w łazience w jego posiadłości Graceland w Memphis. Sekcja zwłok stwierdziła obecność kokainy i barbituranów w organizmie, ale do publicznej wiadomości przekazano, że powodem śmierci Presleya była arytmia serca.