Wydarzenia niemal jak u Hitchcocka

Ten wielki festiwal zaskakująco powiązał w tym roku Beethovena z polską tradycją i współczesnością.

Aktualizacja: 29.03.2018 22:56 Publikacja: 29.03.2018 18:00

Krystian Zimerman i orkiestra Filharmonii Narodowej w koncercie inauguracyjnym.

Krystian Zimerman i orkiestra Filharmonii Narodowej w koncercie inauguracyjnym.

Foto: slvb, Bruno Fidrych

Czy można było się spodziewać, że czymś zaskoczy Wielkanocny Festiwal Beethovenowski w dwudziestym drugim roku istnienia, gdy od dawna kroczy sprawdzoną drogą? A jednak tak się stało i to nie z powodu dwóch wielkich muzycznych gwiazd, które zaprosił. Tegoroczna edycja miała przede wszystkim staranniej przemyślany program.

Ponad dwa tygodnie z 18 koncertami złączyło hasło wybrane na 2018 rok: „Beethoven i wielkie rocznice". Niektórym krytykom plasującym się po prawej stronie medialnego rynku dało to okazję do pytań o sens organizowania w Polsce festiwalu, któremu patronuje niemiecki kompozytor, skoro nikt w jego ojczyźnie nie czci tak Chopina.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

99 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Kultura
Bestsellery Empiku: Sapkowski i „Wiedźmin" zwyciężają szósty raz, Dawid Podsiadło - siódmy
Kultura
Muzeum Sztuki Nowoczesnej: współczesność w czterech kadrach
Kultura
Podcast „Rzecz o książkach”: Wojna szybko się nie skończy – Aldona Hartwińska
Kultura
Anna Łazar dyrektorką Centrum Sztuki Współczesnej – Zamek Ujazdowski w Warszawie
Kultura
NIK w MSN. Czy kontrola wpłynie na kampanię prezydencką Rafała Trzaskowskiego?