Obiecująca wokalistka i multiinstrumentalistka wystąpi w czwartek w Hydrozagadce. W telewizyjnym show „Must Be The Music. Tylko Muzyka" nie zajęła pierwszego miejsca. Co więcej, nie znalazła się nawet w gronie finalistów. Ale słuchacze dobrze ją zapamiętali – aż 35 proc. z nich było za tym, by wręczyć jej dziką kartę i tym samym pozwolić dołączyć do grona najlepszych.

Nie udało się, niemniej Livki nie miała powodów do załamywania rąk: artystyczny film z jej udziałem pokazano na weneckim biennale, a Artur Rojek zaprosił ją na prestiżowy Off Festival. Nim jednak postawi stopę na katowickiej scenie, czekają ją rozgrzewka w Warszawie. Do tej pory Olivia zajmowała się wszystkim: śpiewała (oczywiście napisane, zaaranżowane i wyprodukowane przez siebie piosenki), grała na basie, perkusjonaliach, programowała bit maszynę.

Tym razem wystąpi w asyście bębniarki Kaji. Proszę nastawić się na coś pomiędzy wysublimowaniem i dźwiękową erudycją Briana Eno a afrykańską żywiołowością Rokii Traore. Nie psuję niespodzianki, bo to i tak tylko wąska część inspiracji, do których przyznaje się bohaterka czwartkowego wieczoru w klubie Hydrozagadka.

Olivia Anna Livki, Hydrozagadka, Warszawa, ul. 11 Listopada 22, bilety: 15 – 20 zł, rezerwacje: tel. 505 849 386, czwartek (4.08), godz. 21