Gotye - koncert na Torwarze

Australijska gwiazda belgijskiego pochodzenia znana ze światowego przeboju „Somebody I Used To Know" wystąpiła w poniedziałek na warszawskim Torwarze. Zawiodła.

Aktualizacja: 06.11.2012 10:42 Publikacja: 06.11.2012 09:33

Gotye - koncert na Torwarze

Foto: materiały prasowe

Trzech perksusjonistów

Gigantyczne zainteresowaniem wideoclipem, MP3 w sieci oraz nadawanym przez radio hitem „Somebody I Used To Know" nie przełożyło się na stuprocentową frekwencję: Torwar okazał się za duży na gwiazdę, która wcale nie jest tak wielka jak jej przebój.

Artysta nie przywiózł gigantycznej produkcji. Oparł się na projekcjach wyświetlanych na dużym ekranie. Gdyby nie animacje inspirowane japońskimi komiksami, absurdalne kreskówki, pejzaże i psychodeliczne plamy — z estrady wiałoby pustką.

Chociaż z Gotye było aż trzech perkusistów, grupa brzmiała słabo jak quasi amatorski, studencki band, idealnie pasujący do piwnego pikniku w klubie bądź w akademiku. Do mocniejszych momentów należały grane na trzy zestawy partie perkusyjne. Lider eksponował się wtedy na podwyższeniu, gdzie uderzał w poprzecznie zainstalowany, elektroniczny werbel. Część piosenek była nawet przebojowa, ale  w takiej masie, jaką zaproponował Australijczyk, robiły wrażenie trudnego do zniesienia zestawu mało oryginalnych kopii. Można było w nich odnaleźć pierwowzory Stinga, The Police, Petera Gabriela czy artystów z epoki new romantic - Ultravox, a także australijskiej formacji Flash In The Pan.

Przygoda z pluszakiem

Gotye nie ukrywał zamiłowania do minimalizmu, gdy z kolegami bawił się rytmami na przeszkadzajkach czy instrumentach najnowszej generacji. Myślę, że wystarczyłyby im wtedy dziecinne cymbałki. Potrafił się znaleźć w sytuacji, gdy rzucono mu na estradę pluszaka z pozytywką. Ale też chwilami nie grał nic więcej niż elektroniczny mechanizm.

Publiczność skupiała się na rejestracji obrazu smartfonami, spontanicznych reakcji nie zdarzyło się wiele. Można było odnieść wrażenie, że widzowie nie znają dorobku Gotye, a nawet repertuaru z ostatniej, bestselerowej płyty „Making Mirrors". Większość przyszła posłuchać „Somebody I Used To Know". Dostała, co chciała, ale sama musiała zaśpiewać partię Kimbry, ponieważ Australijczyk pojechał z nią tylko do Ameryki, a w Europie postanowił wystąpić solo.

Szczerze mówiąc, trudno uwierzyć, by Gotye zaskoczył nas jeszcze czymś w przyszłości, choć chętnie bym się mylił, bo jest to sympatyczny i bezpretensjonalny człowiek.

Jacek Cieślak

Trzech perksusjonistów

Gigantyczne zainteresowaniem wideoclipem, MP3 w sieci oraz nadawanym przez radio hitem „Somebody I Used To Know" nie przełożyło się na stuprocentową frekwencję: Torwar okazał się za duży na gwiazdę, która wcale nie jest tak wielka jak jej przebój.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Kultura
Polska kultura na EXPO 2025 w Osace
Kultura
Ile czytamy i jak to robimy? Młodzi więcej, ale wciąż chętnie na papierze