Opowieść o Vivien Leigh zaczyna się od momentu przełomowego w jej życiu. Grudniowego wieczoru 1938 roku w hollywoodzkim studiu pojawiła się mało znana Angielka. I oto David O. Selznick, od kilkunastu miesięcy bezskutecznie szukający kandydatki do roli Scarlett w „Przeminęło z wiatrem", od razu spostrzegł, że ta dziewczyna jest dokładnie taka, jaką sobie wymarzył.
Miała 25 lat i w Ameryce była praktycznie nieznana. Nakręciła co prawda dziesięć filmów, ale głównie w ojczyźnie. Na dodatek pomysł, by Angielka zagrała dziewczynę z amerykańskiego Południa, wydawał się ryzykowny. Vivien Leigh była jednak zdeterminowana. Od momentu, gdy jako nastolatka przeczytała powieść Margaret Mitchell, wiedziała, że bohaterka „Przeminęło z wiatrem" to ona.