Handel w dużych sklepach to obszar zażartej walki o spojrzenie klienta. Decyzja o zakupie zapada szybciej, niż nam się wydaje, bo już na poziomie nieświadomym. Dzieje się to bardzo szybko, między jednym mrugnięciem oka a drugim. 80 proc. zakupów to impulsy wywołane przez obraz produktu.
Idziemy po masło, a wychodzimy z torbą pełną łupów. Co nami kieruje? Na pewno dostrzegamy promocje, plakaty, krótkie komunikaty: promocja, okazja, zniżka, wyprzedaż. Ekspozytory ustawione przy kasie też mają swoją funkcję. To jednak tylko czubek góry lodowej. Naprawdę nasz ruch w sklepie jest dokładnie przewidziany.