Aktualizacja: 15.09.2017 08:23 Publikacja: 15.09.2017 08:23
Foto: YouTube
Pierwsze słowa należą jednak do byłego już asystenta Antoniego Macierewicza - Bartłomieja Misiewicza. Chociaż przychodzi do prezesa na kolanach jak do Canossy mówi: „Bo się jednak boicie pana Antoniego, co?”, wspominając medal, jaki na jego cześć wybił minister obrony narodowej.
Misiewicz pozwala sobie też na inne stwierdzenie: „Ja wiem, że jak pan obieca, to nic nie znaczy”. Odkupił prezesowi skradzione krówki. To „ciągutki autorytarne”.
Ministerstwo Kultury zawiesiło władze STOART, organizacji artystów-wykonawców, która w 2023 r. wypłaciła ponad 5...
Bohaterka filmu "Put Your Soul on Your Hand and Walk" zginęła podczas bombardowania w Palestynie. Razem z nią zg...
Ponad 220 dzieł sztuki zebranych na najnowszej wystawie „Drogi do Jerozolimy” w Muzeum Narodowym w Warszawie two...
Wystawie Światowej EXPO 2025 w Japonii towarzyszy bogaty program kulturalny organizowany przez Instytut Adama Mi...
W 2024 roku lekturę co najmniej jednej książki zadeklarowało 41 proc. Polaków - wynika z badania, wykonanego w r...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas