- Premier Mateusz Morawiecki 10 kwietnia chce być i w Smoleńsku, i w Katyniu - mówił przed tygodniem szef KPRM Michał Dworczyk.
Minister informował, że Kancelaria Premiera "analizuje możliwości przygotowania takiego wyjazdu" w dziesiątą rocznicę katastrofy smoleńskiej. Celem wyjazdu miałoby być oddanie hołdu ofiarom katastrofy - mówił Dworczyk.
Czytaj więcej:
Dworczyk: 10 kwietnia premier chce być w Smoleńsku i w Katyniu
Na łamach "Polski Times" sceptycznie do pomysłu rocznicowej wizyty prezydenta czy premiera w Smoleńsku odniósł się były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Zastrzegając, że o tym, kto poleci do Smoleńska, zadecydują władze wyraził pogląd, że "nikt z najwyższych władz" nie powinien tam lecieć.
Zdaniem europosła PiS, z uwagi na bardzo niski obecnie poziom relacji polsko-rosyjskich nie ma sensu organizowanie uroczystości z udziałem prezydenta i premiera. Według Waszczykowskiego, relacje między Polską a Rosją są, za sprawą strony rosyjskiej, wrogie. Były szef MSZ naiwnością nazwał oczekiwanie, że Moskwa pomoże Warszawie w organizowaniu rocznicowych uroczystości.