Antybiotyki na nowych zasadach

Eksperci piszą do resortu zdrowia, jak zakończyć spór o przepisywanie leków refundowanych. „Rz" dotarła do ich listu w tej sprawie

Publikacja: 11.04.2012 22:00

Antybiotyki na nowych zasadach

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz rg Rafał Guz

Lekarze grożą, że jeśli nie zmienią się zasady wypisywania recept na leki refundowane, od lipca w ogóle przestaną je przepisywać. Pacjenci mogą więc stracić dostęp do leków ze zniżką. – Do lipca jest coraz mniej czasu, a protest staje się coraz bardziej prawdopodobny – mówi Konstanty Radziwiłł, członek Naczelnej Rady Lekarskiej.

Zapowiedź protestu to walka z obowiązującą od stycznia ustawą refundacyjną. Mówi ona, że NFZ dopłaca do leków wtedy, gdy są przepisywane pacjentom tak, jak jest zapisane w jego dokumentach rejestracyjnych. Urzędnicy uważają, że tylko taka konstrukcja pozwoli im kontrolować wydatki na leki.

Lekarze żądają zmiany ustawy, ponieważ wielu leków używają szerzej, niż jest to ujęte we wskazaniach rejestracyjnych. Domagają się, by przepisywać je zgodnie z aktualną wiedzą medyczną.

W ubiegłym tygodniu o sposobach rozwiązania konfliktu lekarze rozmawiali na konferencji branżowego wydawnictwa „Medycyna Praktyczna". – Lekarze uważają, że obecnie obowiązujące przepisy uniemożliwiają im normalną pracę – mówi Wiesław Latuszek-Łukasiewicz, organizator konferencji.

Chodzi np. o przepisywanie antybiotyków. Lekarz nie może tego zrobić zgodnie z dokumentami rejestracyjnymi, bo te mówią, na jaką bakterię działa dany lek. Medyk, podając antybiotyk, z reguły nie wie, jaka bakteria spowodowała chorobę. Kieruje się swoim doświadczeniem.

Lekarze mają też wątpliwości, czy w świetle nowych przepisów wolno im przepisywać refundowane leki przed postawieniem ostatecznej diagnozy.

„Rz" dotarła do listu, który po konferencji eksperci „Medycyny Praktycznej" wysłali do resortu zdrowia. To propozycja kompromisu, nie wymagająca nowelizacji ustawy: by leki podzielić na kilka grup i na różnych zasadach ustalać ich refundację.

Przykład? Leki najtańsze, kosztujące państwo mniej niż kilkadziesiąt złotych, lekarz przepisywałby w oparciu tylko o swoją wiedzę. Podobnie antybiotyki. Zgodnie ze wskazaniami rejestracyjnymi byłyby przepisywane jedynie najdroższe leki z list refundacyjnych. Na kontrolowaniu wydatków na nie szczególnie zależy ministerstwu .

– Czas szukać kompromisowych rozwiązań – mówi Latuszek-Łukasiewicz. – To jest o tyle korzystne, że upraszcza skomplikowany system i nie ogranicza praw pacjentów. Problem niedostosowania dokumentów rejestracyjnych do aktualnej wiedzy medycznej dotyczy starszych, z reguły tańszych leków – dodaje.

Czy to zadowoli obie strony sporu? Raczej nie. – To zatrzymanie się w pół kroku – mówi Radziwiłł. – Jesteśmy w ogóle przeciwni wykorzystywaniu dokumentów rejestracyjnych w relacji lekarz – pacjent.

Resort zdrowia nie odpowiedział „Rz", czy będzie nad tymi propozycjami pracować.

Kraj
Wątpliwa przerwa w przesłuchaniu Barbary Skrzypek
Kraj
Rzeczy osobiste odebrane przez Niemców wracają po latach do rodzin więźniów
Kraj
Donald Tusk chce przeszkolić rocznie 100 tys. ochotników. Czy to realne?
Materiał Partnera
Targi Agrotech już 14-16 marca w Kielcach. Bilety już są!
Kraj
Za mało pieniędzy dla muzeum Łemków
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Kraj
Po publikacji „Rzeczpospolitej”: Brzoska zaprasza Pytlaka do współpracy przy deregulacji
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń