Donald Trump jest demokratą?
Ależ oczywiście! A w jaki niby sposób wygrał wybory prezydenckie 2016 roku i jak ubiegał się o reelekcję?
Podważał wynik tych drugich wyborów, co zdaniem wielu doprowadziło do okupacji Kapitolu 7 stycznia, śmierci pięciu osób...
To już jest kwestia sposobu przeprowadzenia wyborów w dobie pandemii, użycia nowych technik głosowania, przy radykalnym spadku wzajemnego zaufania wobec głębokich podziałów społecznych. To doprowadziło do eksplozji, poprzedzonej jednak zamieszkami społecznymi w lecie zeszłego roku. Do tego należy pamiętać o zmianie obyczajów politycznych, która zaczęła się przed Trumpem. Tradycyjnie w noc wyborczą ubiegający się o prezydenturę przegrany gratulował zwycięzcy, a zwycięzca podkreślał, jakim zaszczytem było konkurowanie z nim. W 2000 roku, mimo wątpliwości odnośnie głosowania na Florydzie, Al Gore dochował tej tradycji i pogratulował zwycięstwa George’owi W. Bushowi. Ale kiedy wybory wygrał Trump, Hillary Clinton nawet nie pokazała się w swoim sztabie wyborczym. Od tego czasu ta psychologiczna zapaść tylko się pogłębia.
Teraz przekroczyliśmy jednak czerwoną linię. Tak uważa Izba Reprezentantów, która przegłosowała rozpoczęciu procesu impeachmentu przeciw Trumpowi, mówi się, że w Senacie wielu Republikanów może zwrócić się przeciw niemu…