Sąd Apelacyjny w Warszawie przedłużył Konradowi K. areszt do 12 września tego roku – o tyle, o ile wnioskowała sędzia Iwona Strączyńska z sądu okręgowego, gdzie trafił pierwszy akt oskarżenia przeciwko K. i innym.
Jakie było uzasadnienie? Wysokie prawdopodobieństwo, że podejrzany, wraz z wieloma innymi osobami, dopuścił się przestępstwa, a także istniejąca obawa ucieczki i utrudniania postępowania. Jednak według informacji „Rzeczpospolitej" szalę przechyliło to, że Konrad K. – co w ustnym uzasadnieniu zaznaczył sąd apelacyjny – miał podejmować nieformalne próby kontaktu z pokrzywdzonymi, już po tym, jak do sądu okręgowego jesienią 2020 r. przeciwko niemu i 15 innym osobom wpłynął akt oskarżenia o oszustwo.