– Po wydaniu biografii Wałęsy nie mam szans na zostanie nauczycielem w całej Polsce – mówi Zyzak.
Historyk skończył też technikum elektroniczne. – Będę szukał pracy w tym zawodzie, w bielskim Fiacie albo jako magazynier w supermarketach. Rok temu złożyłem tam podania, podzwonię, przypomnę się – planuje.
Paweł Zyzak żyje dziś skromnie z tantiem za książkę (wydawnictwo Arcana wydrukowało 13 tys. egzemplarzy, z czego sprzedało się 60 – 70 proc. nakładu). – Pieniądze za publikację nie są oszałamiające – zapewnia.
Jeździ za darmo na spotkania z czytelnikami. Jak zdradził w swoim blogu, 4 czerwca wyrusza do USA. „Być zaproszonym przez Polonię amerykańską na promocję swojej książki to niezwykły zaszczyt” – napisał w notce zatytułowanej dwuznacznie: „Mój własny 4 czerwca”.
IMM, Raport NOM, marzec 2025
"Rzeczpospolita" najbardziej opiniotwórczym medium w Polsce
Czytaj u źródła
Wyjazd Zyzaka do Stanów organizuje Klub Myśli Politycznej skupiający postsolidarnościową Polonię. Zaproszenie wysłał prezes klubu Marian Brokos. Paweł Zyzak w USA odbędzie kilka spotkań: pierwsze w klubie Eagles w Chicago 7 czerwca. Potem również w Nowym Jorku, Waszyngtonie i Toronto. Ma umówione spotkanie w Domu Podhalańskim i spotkanie z dziennikarzami polonijnymi.
– Będę mówił o książce, wyjaśnię niedomówienia z nią związane, ale część wykładów poświęcę również zaangażowaniu Wałęsy m.in. w Libertas – zdradza „Rz” historyk. – Jest szansa, że biografia będzie wydana również po angielsku, litewsku i niemiecku. Rozmowy na ten temat trwają.