Mariusz Kamiński napisał do pana dwa listy z tezą: jest wiele śledztw, które w praktyce utknęły w miejscu. Nie mógł mu pan konkretnie odpowiedzieć?
Ależ odpowiedziałem. Miałem zdradzać tajemnice śledztw? Proszę też pamiętać, że Mariusz Kamiński jest osobą oskarżoną.
Jednak nie w sprawach, o które pytał. Jest byłym funkcjonariuszem państwowym. Jeśli pytał o finansowanie partii politycznej przez mafię, a pan wie podobno, że to bzdura, mógł pan go przygwoździć. Pana zastępczyni prokurator Kowalska zaprzeczyła, ale dopiero na komisji sprawiedliwości, gdy mleko się rozlało.
O ile pamiętam, on o tym akurat wprost w swoich listach nie pisał.
Pisał, choć w sposób oględny. Pojawiły się sprzeczności w relacjach dwóch prokuratorów. Na czym one polegają?