Laskowski miał być wiceszefem Biełsatu, dostał wypowiedzenie

Szefowa Biełsatu o tym, że ma nowego zastępcę, dowiedziała się od pracowników, którzy wyczytali to w firmowej sieci. Była w tym czasie na urlopie. W ostrych słowach skrytykowała tę nominację. – Nie mam zaufania do kogoś, kogo powołuje się w tajemnicy, pod moją nieobecność – mówiła „Rz". – Odpowiadam za ludzi. Sytuacja na Białorusi się zaostrza, jest niebezpiecznie. Nie sądzę, by kariera korespondenta w Moskwie w czasach ZSRR dawała dobre spojrzenie na sprawy białoruskie.

Dzień później zespół TV Biełsat wystosował list do zarządu telewizji publicznej (wysłał go także do szefa MSZ Radosława Sikorskiego i przewodniczącego KRRiT Jana Dworaka). Pracownicy Biełsatu pisali, że nie widzą możliwości współpracy z Laskowskim.

Laskowski uważa, że z telewizji wyrzucono go bez podania przyczyny. – W tym roku kanał TV Polonia ma szansę na dodatni wynik finansowy, jeszcze niedawno dostałem od prezesa Piwowara list gratulacyjny i nagrodę za moją pracę, a teraz dostaję wypowiedzenie i to będąc na zwolnieniu lekarskim – mówi „Rz". – Szkoda też, że Agnieszka po prostu do mnie nie zadzwoniła i nie wyjaśniła, że nie chce ze mną pracować. Żaden pragmatycznie myślący człowiek nie chciałby współpracować z szefem, który go nie akceptuje.

– Mamy gabinety na przeciwko siebie. Sam mógł mi powiedzieć, że dostał taką propozycję – odpowiada Romaszewska-Guzy. – Jak się komuś wchodzi do domu bez pukania i nie wycierając butów, to gospodarz ma prawo być niezadowolony.