Raper podpalił się na wizji w Polsacie

Andrzej Żuromski, znany jako Żurom, podaplił się podczas emisji programu „Państwo w państwie”. Szybko go ugaszono.

Publikacja: 11.03.2013 01:54

Żuromski był jednym  z bohaterów wczorajszego odcinka programu telewizji Polsat. Siedem lat temu trafił za kraty pod zarzutem handlu dużą ilością amfetaminy. Pomówił go świadek koronny „Jezus",  diler narkotykowy.  Do dziś raper nie doczekał się wyroku.

Pod koniec programu „Żurom"  wyszedł na środek studia. Powiedział, że chce coś dodać. Wtedy wyciągnął łatwopalny płyn, oblał nim bluzę i za chwilę ją podpalił.

– W jego kierunku  pobiegł prowadzący i kierownik planu. Ten drugi ugasił rapera – opowiada Beata Świerzewska, wydawca „Państwa w państwie". Dodaje, że rozmawiała z  muzykiem już po zdarzeniu.

– Ma niewielkie oparzenia brzucha. Nic więcej mu się nie stało, a zdecydował się na tak dramatyczny krok, bo jest załamany. Nie może odebrać kaucji, ma wstrzymany paszport – nie może więc wyjeżdżać za granicę i koncertować. Walczy tylko o sprawiedliwość – mówi Beata Świerzewska.

Dodaje, że sąd zamiast kończyć sprawę rapera, odesłał ją do prokuratury.

Sam Żuromski na Facebooku napisał, że chciał zwrócić uwagę „tych wyżej na stołkach", by zajęli się sprawą pomówień w Polsce.

–  Niech  ponad 18 tys. ludzi w  internecie, parę milionów przed odbiornikami, wie iż łamane są prawa człowieka! Ludzie są niesłusznie pomawiani, odbierają sobie życie lub toną w długach! – dodał.

Kraj
Tysiąc lat i ani jednej idei. Uśmiechnięta Polska nadal poszukuje patriotyzmu
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Kraj
Jak będzie wyglądać rocznica koronacji Chrobrego? Czołgi na ulicach stolicy
Kraj
Walka z ogniem w Biebrzańskim Parku Narodowym. „Pożar nie jest opanowany”
Kraj
Ministerstwo uruchomiło usługę o wulgarnym akronimie. Prof. Bralczyk: To niepoważne