Odsiadujący tam wyroki bez problemu mogli kupić amfetaminę i marihuanę. Ich ceny były jednak ponad dwa razy wyższe niż poza murami. Prokuratura sprawdza, czy w handel nie była zamieszana także służba więzienna.
Wczoraj ośmiu skazanych, którzy tworzyli dilerską siatkę, oraz zatrzymaną tego dnia konkubinę jednego z nich przewieziono do prokuratury w Nowym Dworze Mazowieckim.
– Wszystkim postawiliśmy zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz handlu dużą ilością narkotyków – mówi Emilia Krystek, szefowa nowodworskiej prokuratury.
Dilerzy mieli rozprowadzać amfetaminę i marihuanę wśród skazańców od dwóch lat. Przez ten czas sprzedali 6 kg narkotyków. Ceny za porcję wynosiły 40–50 zł.
Ci sami skazańcy sprzedawali w więzieniu alkohol. Za litr wódki brali 200 zł.