Zdaniem Staniszkis, która udzieliła wywiadu tygodnikowi "Wprost", Kaczyński przejmując Trybunał Konstytucyjny nie docenia wagi niszczenia autorytetu ludzi i instytucji i ceny, jaką będzie trzeba za to zapłacić.
Socjolog twierdzi, że grozi to rozłamem w Prawie i Sprawiedliwości. Politycy PiS zajmujący obecnie eksponowane stanowiska nie wytrzymają bowiem "demontowania systemu w bokserskich rękawicach", gdyż czują się tym upokorzeni. Staniszkis stwierdziła, że sama czuje się upokorzona faktem, że marszałkiem Sejmu jest Marek Kuchciński, "ewidentnie dyspozycyjny pionek tej infantylnej dyktatury".