Swoje poglądy na ten temat papież przedstawił w prawie godzinnym wywiadzie z Elisabettą Piqué, włoską korespondentką argentyńskiego dziennika „La Nación”. Wywiad został nagrany w Domu Świętej Marty w Watykanie, w którym mieszka papież.
Zapytany, czy poproszono go o napisanie dokumentu na temat teorii gender - a według Piqué takie plotki pojawiły się w Rzymie - Franciszek zaprzeczył, natomiast przyznał, że był proszony o „wyjaśnienia”.
- Ideologia gender jest obecnie jedną z najniebezpieczniejszych ideologicznych kolonizacji. Wykracza daleko poza sferę seksualną - mówił papież, wskazując, że „rozmywa ona różnice”. - Bogactwo mężczyzn i kobiet oraz całej ludzkości leży w jej różnicach. (...) Kwestia gender polega na rozmyciu różnic i uczynieniu świata takim samym, nudnym, równym. A to jest sprzeczne z powołaniem człowieka - przekonywał papież.
Czytaj więcej
Chowanie głowy w piasek błędnie przypisuje się przerażonym strusiom. A przecież tak naprawdę czynią to polscy kościelni hierarchowie i przełożeni zakonni.
Pique wspominała, że kiedy ostatnio była w Argentynie, widziała, jak ludzie wypełniają formularz, w którym proszeni są o określenie płci, mając do wyboru płeć męską, żeńską i niebinarną. Franciszek w odpowiedzi nawiązał do powieści „Władca świata” Roberta Hugh Bensona, która została napisana ponad wiek temu, ale - według Franciszka - „wydaje się jednak całkiem współczesna”. - Trochę ciężka w środku, niektóre rozdziały, ale jest bardzo przyjemna. Przedstawia przyszłość, w której zanikają różnice i wszystko jest takie samo, wszystko jest jednolite, jeden przywódca całego świata. Taki futurystyczny prorok. I tam właśnie zacząłem odnajdywać prawdziwą tendencję do zmniejszania różnic. Bogactwo ludzkości leży w jej różnicach - mówił.