Przez sądem w Płocku ruszył niejawny proces księdza Krzysztofa L., oskarżonego o nadużycia seksualne wobec nieletnich. Śledczy początkowo miał wiedzę tylko o jednej ofierze, potem ustalił dwie kolejne, a dowody znalazł m.in. w aktach postępowania kanonicznego, o które wystąpił do płockiej kurii. Na jaw wyszły szokujące fakty.
– Ksiądz usłyszał siedem zarzutów. Jeden dotyczy posiadania dziecięcej pornografii, wszystkie pozostałe czynów o charakterze seksualnym na szkodę trzech pokrzywdzonych – mówi „Rzeczpospolitej" prok. Marcin Policiewicz, zastępca prokuratora rejonowego w Płocku, prowadzący śledztwo i autor aktu oskarżenia.