Dziś eksmisja zbuntowanych sióstr

Takiej eksmisji jeszcze w Polsce nie było. Dziś rano w klasztorze Betanek w Kazimierzu Dolnym ma się pojawić komornik.

Aktualizacja: 10.10.2007 09:09 Publikacja: 10.10.2007 04:40

Dziś eksmisja zbuntowanych sióstr

Foto: Fotorzepa, Kuba Krzsysiak Kub Kuba Krzysiak

Już wczoraj w miasteczku zaczął pracę policyjny sztab kryzysowy. Ma pomagać komornikowi w wyegzekwowaniu wyroków sądu z Puław, zgodnie z którymi byłe zakonnice muszą opuścić klasztor. Gdy zgromadzenie wpłaciło 56 tys. zł kosztów, komornik wyznaczył zbuntowanym termin wyjścia z budynków właśnie na 10 października.

Czy zakonnice wyjdą dobrowolnie? Ani komornik, ani policja, ani służby kościelne nie mają z nimi kontaktu. Od kilku miesięcy siostry żyją zabarykadowane w budynkach. Z nikim nie rozmawiają. Nie reagują też na żadne pisma ani wezwania. Dlatego komornik musi brać pod uwagę rozwiązanie siłowe.

– To jest akcja bez precedensu nie tylko na skalę ogólnopolską, ale i europejską – mówi Iwona Karpiuk-Suchecka, rzecznik Krajowej Rady Komorniczej. – Dołożymy starań, by nic złego się nie wydarzyło. Mam nadzieję, że po wejściu komornika wszystko odbędzie się spokojnie, byłe zakonnice dobrowolnie opuszczą klasztor i nie będzie potrzeby prosić o pomoc policji.

Ta jednak jest przygotowana na wszelkie ewentualności. W Komendzie Wojewódzkiej Policji w Lublinie od kilku dni pracuje sztab kryzysowy. Do akcji zmobilizowanych zostało ponad 150 funkcjonariuszy, głównie kobiet, które mają asystować komornikowi. – W pogotowiu są kościelni i policyjni psychologowie oraz negocjatorzy – informuje Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji. – Będziemy zabezpieczać miejsce, by nikomu nic się nie stało.

Wczoraj policja zabezpieczyła parking, który przylega do murów klasztoru, i przygotowała drogi ewakuacyjne. Na czas akcji mają tam stanąć wozy straży pożarnej i karetki, a nawet szpital polowy. Komornik ma się zjawić u bram klasztoru o godz. 9. Jeśli nikt mu nie otworzy, wyważy drzwi z pomocą ślusarza, a następnie każdą z byłych zakonnic poprosi o dobrowolne opuszczenie budynków. Autobusy mają je rozwieźć do rodzin lub domów rekolekcyjnych na Lubelszczyźnie.

Eksmisja 65 zbuntowanych betanek ma zakończyć trzyletni konflikt, który wybuchł, gdy przełożona klasztoru zaczęła utrzymywać, że ma objawienia. Rok temu Watykan usunął zakonnice ze zgromadzenia, ale nie uznały tej decyzji.

Już wczoraj w miasteczku zaczął pracę policyjny sztab kryzysowy. Ma pomagać komornikowi w wyegzekwowaniu wyroków sądu z Puław, zgodnie z którymi byłe zakonnice muszą opuścić klasztor. Gdy zgromadzenie wpłaciło 56 tys. zł kosztów, komornik wyznaczył zbuntowanym termin wyjścia z budynków właśnie na 10 października.

Czy zakonnice wyjdą dobrowolnie? Ani komornik, ani policja, ani służby kościelne nie mają z nimi kontaktu. Od kilku miesięcy siostry żyją zabarykadowane w budynkach. Z nikim nie rozmawiają. Nie reagują też na żadne pisma ani wezwania. Dlatego komornik musi brać pod uwagę rozwiązanie siłowe.

Kościół
Zabrali Kościołowi, dali mniejszościom. Symboliczny gest rządu
Kościół
W mieszkaniu księdza odbyła się orgia. Jest decyzja Watykanu
Kościół
Kard. Dziwisz zaprzecza zarzutom ws. molestowania. Duchowny był szantażowany?
Kościół
Kardynał Stanisław Dziwisz zostanie przesłuchany przez komisję ds. pedofilii
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Kościół
Homoseksualizm i "ideologia LGBT" obok pedofilii w "Nowennie o czystości kapłanów"