19 maja ulicami stolicy ma przejść kilkunastotysięczny Marsz dla Jezusa. Organizują go nietypowo nie środowiska katolickie, ale Kościoły i organizacje protestanckie.
Głównym pomysłodawcą jest mieszkający w Kanadzie Polak Artur Pawłowski, pastor, który organizował tam już podobne wydarzenia. Przekonuje, że marsz nie ma być wymierzony przeciw nikomu i zaprasza do udziału wszystkich chrześcijan, zwłaszcza katolików.
– Od kilku lat organizujemy marsze dla Jezusa w Calgary i z roku na rok przychodzi na nie więcej ludzi. Teraz chcemy to powtórzyć w Warszawie – mówi "Rz" Pawłowski.
Pytany, po co to robią, odpowiada: maszerują związkowcy, politycy, kibice itd. Dlaczego tylko chrześcijanie mają się ciągle chować. Pora wyjść na ulice. Czy nasza wiara jest czymś, czego powinniśmy się wstydzić?
Marsz ma przejść sprzed Sejmu na plac Zamkowy, gdzie odbędzie się charytatywny koncert. – Zaprosiliśmy ponad 4 tysiące osób bezdomnych. W organizację marszu zaangażowało się ponad 40 wspólnot chrześcijańskich. Mam nadzieję, że na marsz przyjdą licznie także katolicy – deklaruje Pawłowski. Tym bardziej że na Facebooku marsz poparło już ponad 10 tys. osób.